Zgodnie z tradycją

   Tradycji stało się zadość. Marzec jak zwykle przyniósł silną przecenę akcji. Jednak wiele przesłanek nie pozwala twierdzić, że już doszło do zmiany trendu. Rozmiary spadku są spore, ale ciągle można go uznać za zwykłą, niedramatyczną korektę. To raczej psychologiczne nastawienie inwestorów kreuje wizję końca hossy w ich umysłach.
   Wigometr na początku tygodnia spadł do najniższego poziomu w historii. Ceny na naszej giełdzie spadały przez 6 kolejnych sesji z wtorkową przerwą, gdy WIG20 wzrósł o 0,07 proc. i dopiero ostatni piątek przyniósł bardziej dynamiczne odreagowanie. Co istotne, przecena dotyczyła nie tylko rynku polskiego czy nawet środkowo-europejskiego, ale praktycznie większości parkietów świata.
   Drożejąca do rekordowych poziomów ropa zaczyna wpływać na kondycję światowej gospodarki. Pojawiające się opinie, że w ciągu kilku miesięcy jej cena może osiągnąć wartość 70-80 USD za baryłkę świadczy, że grono czarnowidzów się poszerza. Z polskiej gospodarki niestety dochodzą niepokojące sygnały. Tempo wzrostu produkcji przemysłowej w ostatnich miesiącach systematycznie maleje i być może lada chwila zamiast wzrostu będziemy mieli spadki. Na fali generalnego odwrotu od walut krajów rynków wschodzących na wartości tracić zaczął złoty. Proces ten jest wzmacniany przez wizję prawie pewnej obniżki stóp procentowych w marcu. Można by mniemać, że w tej sytuacji eksporterzy będą zadowoleni, ale o dziwo, w środkach masowego przekazu gremialnie zaczęto wyrażać opinie o grożącym nam odpływie zachodniego kapitału i związanych z tym kłopotach z finansowaniem deficytu budżetowego i dalszych losów naszej gotówki. Myślę, że wiele osób już skalkulowało koszty wakacyjnych wojaży zagranicznych i osłabienie złotego nie leży w ich interesie.
   Bardzo ciekawie przebiegła sesja piątkowa. Obroty były wyraźnie niższe niż w środę i czwartek, co sugeruje jej korekcyjny charakter. Termin wygasania kontraktów marcowych, który upłynął tego dnia, wskazywał na możliwość prób manipulowania rynkiem. Biorąc pod uwagę fakt, że wielu poważnych inwestorów pozostało z "longami", dążyli oni do jak najwyraźniejszego podciągnięcia wyceny serii marcowej. Spowodowało to, że na koniec dnia różnica pomiędzy serią H i M osiągnęła 16 punktów. Ujemna baza na serii czerwcowej pośrednio świadczy, że nastroje są raczej negatywne. Z drugiej strony jej wielkość nie jest duża, co może świadczyć o tym, że wiele osób liczy jeszcze na kontynuowanie odbicia w poniedziałek. Dla zwolenników rynku pierwotnego odwołanie Złomreksu jest przykrą wiadomością zwłaszcza że branża, w jakiej działa firma, jest ostatnio bardzo modna. Jak to jest istotne, można zauważyć śledząc notowania ostatnich debiutantów. W tej chwili akcje Biotonu są o 30 procent powyżej ceny sprzedaży. Na drugim biegunie należałoby umieścić Zetkamę, której akcje od oferty w ciągu dwóch tygodni straciły ponad 30 procent. GRACZ