Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zięć byłego prezydenta czeka na zarzuty [WIDEO]

Marcin Banasik
Marcin Dubieniecki doprowadzony do krakowskiej prokuratury
Marcin Dubieniecki doprowadzony do krakowskiej prokuratury Fot. Michał Gąciarz
Śledztwo. Według prokuratury Marcin Dubieniecki brał udział w wyłudzeniu ok. 13 mln złotych.

Do późnych godzin wieczornych trwały wczoraj przesłuchania kolejnych podejrzanych w sprawie wyłudzenia ponad 13 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

WIDEO: Marcin D. na przesłuchaniu w Krakowie

Autor: Marcin Banasik

W niedzielę zarzuty oszustwa i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej usłyszeli Grzegorz D. i Beata W. Grozi im do 10 lat więzienia. Wraz z Marcinem Dubienieckim, mężem Marty Kaczyńskiej (sprawa rozwodowa jest w toku), Wiktorem D. i Katarzyną M. (aktualną partnerką adwokata) zostali oni zatrzymani przedwczoraj przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Śledczy nie podają, jakie konkretnie zarzuty zamierzają postawić zięciowi byłego prezydenta. Wiadomo jednak, że dotyczą one m.in. wyłudzenia ponad 13 mln zł, udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz prania brudnych pieniędzy. Wnioski do sądu o zastosowaniu środków zapobiegawczych zostaną wysłane prawdopodobnie dzisiaj.

Wiadomo, że śledczy przeszukują 30 miejsc związanych z działalnością adwokata, ale na razie nie sprawdzili dokładnie, co znajduje się w kancelarii Marcina Dubienieckiego. Zostali bowiem poinformowani, że dokumenty, których szukają, znajdują się gdzie indziej. - Wystąpiliśmy z żądaniem ich wydania, ale okazało się, że dokumentów nie ma w tej kancelarii - mówi prokurator Piotr Kosmaty, rzecznik krakowskiej PA. Śledczy przedstawią zarzuty Marcinowi Dubienieckiemu najprawdopodobniej dzisiaj.

Sprawa ma związek ze spółką "Financial Brothers", którą przed kilku laty Dubieniecki założył wraz z adwokatem Wiktorem D. Oprócz biznesowych, łączą ich więzi rodzinne - są kuzynami. Firma miała zatrudniać osoby niewidome, które miały świadczyć pracę telemarketerów. W rzeczywistości osoby te nigdy takiej pracy nie wykonywały. Na pracę każdej z nich spółka dostawała 1800 zł, jednak do zainteresowanych trafiało tylko 500 zł. 1300 zł wracało na konto firmy.

Śledztwo w tej sprawie toczy się od kwietnia 2013 roku. Decyzją prokuratora apelacyjnego - z uwagi na skomplikowany charakter śledztwa - w listopadzie 2014 roku zostało ono przekazane wydziałowi do zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji PA. Wczoraj w prokuraturze pojawił się również ojciec Marcina Dubienieckiego jako jego obrońca. Mecenas jest byłym członkiem PZPR, aktualnie działa w SLD.

Jego syn był dotychczas znany głównie z racji małżeństwa z Martą Kaczyńską. W 2011 r. Dubieniecki chciał startować do Sejmu z listy PiS. Poza adwokaturą zajmował się także wieloma przedsięwzięciami biznesowymi. W 2012 roku pisał o nich "Newsweek". Adwokat był wtedy powiązany w sumie z 16 spółkami w Polsce i kilkoma na Cyprze. Zakres ich działalności był bardzo różnorodny: od budowlanki, przez energetykę, po handel samochodami.

Poseł PiS Ryszard Terlecki mówił wczoraj w Radiu Kraków, że termin akcji przeciwko Dubienieckiemu ma charakter polityczny w związku ze zbliżającymi się wyborami do Sejmu.

Z kolei Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości, twierdzi, że od czasu rozdzielenia Prokuratury Generalnej od Ministerstwa Sprawiedliwości polityka mniej miesza się w tego typu śledztwa. - Nie wiem jednak, jak jest w tej sprawie, ponieważ nie przeglądałem akt - mówi Zbigniew Ćwiąkalski.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski