Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zieleń dostępna na wyciągnięcie ręki? Na razie tylko na papierze

Marzena Rogozik
Marzena Rogozik
Pierwszy w Krakowie park kieszonkowy powstał u zbiegu ulic Prusa i Fałata. Wkrótce mają pojawić się kolejne, tam gdzie brakuje zieleni
Pierwszy w Krakowie park kieszonkowy powstał u zbiegu ulic Prusa i Fałata. Wkrótce mają pojawić się kolejne, tam gdzie brakuje zieleni Anna Kaczmarz
Do 2030 roku Kraków może zmienić się nie do poznania i być miastem pełnym zieleni, nawet tam, gdzie teraz bardzo jej brakuje

Park, skwer, albo chociaż ogród kieszonkowy nie dalej niż 300 metrów od domu. Dla każdego. A do tego kolejne użytki ekologiczne, większe parki krajobrazowe czy staranniej koszone trawniki i wypielęgnowane drzewa.

To wszystko na razie jest tylko na papierze - w dokumencie „Kierunki rozwoju i zarządzania terenami zieleni w Krakowie na lata 2017-2030”, który w ostatecznej wersji w październiku trafi do prezydenta i radnych miejskich. To pierwsze opracowanie w Polsce ze szczegółowo zinwentaryzowaną, sfotografowaną i opisaną miejską zielenią. Oznaczono tam też miejsca gdzie bardzo jej brakuje, a wszystko skonsultowano z mieszkańcami. - Powstaje spójny system informacji i potężny zbiór danych przestrzennych kompleksowo ujmujący tematy zieleni - podkreśla Elżbieta Koterba, zastępca prezydenta ds. rozwoju miasta. - Dokument jest rekomendacją, wskazaniem, gdzie są tereny zielone, a gdzie ich brak - wyjaśnia, ale dodaje, że nie jest instrukcją, jak należy je zagospodarować.

Krakowski ekolog Mariusz Waszkiewicz uważa, że potrzebny jest taki dokument, z którego będzie korzystał nie tylko Zarząd Zieleni Miejskiej, ale także wydziały Urzędu Miasta Krakowa odpowiedzialne m.in. za planowanie przestrzenne. Jego zdaniem brakuje w nim jednak bardziej konkretnych zapisów. Bez tego opracowanie będzie tylko zbiorem dobrych rad, z których wszyscy mogą korzystać wybiórczo i tylko jeśli zechcą. - Jestem rozczarowany pierwszą wersją dokumentu i mam nadzieje, że zostanie doprecyzowany. W przypadku terenów prywatnych faktycznie możemy tylko sugerować, jak je zagospodarować czy zmienić, ale w odniesieniu do gminnych chcemy twardego, wiążącego zapisu ich przeznaczenia i utrzymania - stwierdza Mariusz Waszkiewicz, który - wraz z członkami Komisji Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska, złożył szereg uwag do dokumentu.- Nie możemy liczyć, że miejskie jednostki zechcą się tego trzymać, one powinny zostać do tego zobligowane. Dokument powinien być biblią utrzymania terenów zielonych, z jak najmniejszym polem do dowolnej interpretacji - zaznacza.

Autorzy „Kierunków rozwoju...” radzą m.in. by urzędnicy wprowadzili ustawowe standardy urbanistyczne czyli np. minimalną ilość publicznych terenów zielonych przypadającą na mieszkańca czy wymagany dystans pieszego dojścia do terenów zieleni (300 metrów w linii prostej, 500 z dojściem). Standardy miałyby się znaleźć w planach miejscowych. Dokument pokazuje też, gdzie brakuje publicznej zieleni i trzeba ją wygospodarować dla mieszkańców, miejsca, gdzie można tworzyć nowe użytki ekologiczne na cennych przyrodniczo terenach, oraz te, które pozwolą poszerzyć parki krajobrazowe.

Wśród rad znajduje się też pomysł przeznaczenia pieniędzy z kar za wycinkę drzew do budżetu Zarządu Zieleni Miejskiej na nowe nasadzenia. - Liczymy, że dzięki temu dokumentowi uda nam się zyskać spójność terenów zielonych łącząc „wyspy” zieleni w dzielnicach - mówi Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora ZZM. W „Kierunkach...” pojawia się też propozycja zaostrzenia warunków wydawania decyzji o pozwoleniu na wycinkę drzew pod inwestycje oraz zwiększenie wydatków z budżetu miasta na nową zieleń. Ok. 2 proc. budżetu miasta miałoby trafić na utrzymanie i zakładanie nowych terenów zieleni, a 1 proc. na wykup gruntu pod zieleń.

Teraz w ślad za tymi dobrymi pomysłami powinny iść uchwały. Wiceprezydent Elżbieta Koterba zapewnia, że wytyczne zawarte w „Kierunkach rozwoju zieleni na lata 2017-30” będą brane pod uwagę przy sporządzaniu nowych planów miejscowych, ale mniejsze znaczenie będą mieć przy zmianie tych obowiązujących. Przyznaje też, że teraz trzeba zadbać o wykup terenów przeznaczonych pod zieleń i sporządzić miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. - Czyli przełożyć rekomendacje na akty prawa miejscowego - wyjaśnia Elżbieta Koterba.

W tym pole do popisu mają miejscy radni. - Najważniejsze jest to, że dokument to skonsultowana mapa potrzeb krakowian, a nie wymysł urzędników. Mamy je na piśmie i wiemy, które tereny trzeba wykupić, jakie zadania umieścić w budżecie czy w planach miejscowych - zaznacza radna Anna Szybist.

Profesor Stanisław Gawroński ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, uznany ekspert w sprawach zieleni uważa, że Kraków wskazuje Polsce naprawdę dobry trend. - Teraz trzeba tylko te słowa wcielić w czyn - zaznacza profesor.

WIDEO: Dlaczego warto dbać o środowisko?

Źródło: Dzień Dobry TVN, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski