Zieleńczanka Zielonki - Wawel Kraków 0-0

Zieleńczanka: Szot 6 - Basoń 6, Duda 6, Bulak 5, Dragosz 5 - Dudek 6, Bujak 5, Michalik 6 (81 Malec), Rokosz 4 (46 Szczurzydło 5) - Szumiec 4, Kawa 5 (46 Dobaj 5).
Wawel: Antosz 5 - Mianowski 6, Sieczko 5, Brodowski 5, Grochola 5 - Lipowski 6, Konopelski 5 (70 Kaczmarczyk), Kawski 6, Podstolak 6, Podolecki 5 (77 Dioniziak) - Dziedzic 5 (65 Lisowski).
Walczący o utrzymanie Wawel od pierwszej minuty starał się zdobyć gola, tworzył okazje, miał przewagę, jednak jego aktywność nie przekładała się na bramkowy efekt. Tuż po pierwszym gwizdku Podolecki dostał dobre podanie od Podstolaka, jednak strzelił obok bramki. Chwilę później uderzał Dziedzic, ale dobrze ustawiony Szot bez problemu złapał piłkę. W 12 min po dośrodkowaniu z prawej strony strzelił Konopelski, lecz piłka też padła łupem bramkarza. W 15 min pierwszą groźną akcję przeprowadzili gospodarze - po rzucie rożnym w dogodnej sytuacji znalazł się Rokosz, który z 7 metrów strzelił niecelnie. 13 minut później gracze z Zielonek mogli przegrywać, jednak Lipowski w dogodnej sytuacji fatalnie skiksował. Po chwili Zieleńczanka odpowiedziała bardzo dobrą akcją. Piłkę dostał Duda i - poradziwszy sobie z obrońcą - strzelił w "krótki" róg, lecz Antosz pewnie wyłapał piłkę. Była to najlepsza sytuacja strzelecka w pierwszej połowie.
Druga połowa nie przyniosła zmiany rezultatu. Znacznie mniej było emocji, gra toczyła się głównie w środku pola. Brakowało sytuacji strzeleckich, było dużo prób z dystansu, ale z reguły omijały one cel. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Szczurzydło w 63 min, piłka po jego strzale głową trafiła poprzeczkę. 6 minut przed końcem Kawski po indywidualnej akcji próbował jeszcze pokonać Szota, ale ten sparował uderzenie rywala.
Tomasz Makowski