- Inne były nadzieje i zamierzania, a inna realizacja – mówi Zieliński. - Nie przyszli do nas nie wiadomo jacy zawodnicy i to nie jest wina klubu. Rozmawialiśmy z wieloma piłkarzami, dobrymi, ale jak pokazało życie, nie byliśmy dla nich pierwszym wyborem. W końcówce okienka nie chciałem się łapać desperackich chwytów i łapac co się da. Zawsze mówiłem, że musi przyjść do nas zawodnik, który ma być lepszych od tych, którzy są w kadrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?