Zielone światło dla jarzębiaka

To jarzębinka i jarzębiak izdebnicki. Tradycję ich wytwarzania kontynuuje stowarzyszenie "Gościniec" z Lanckorony. Choć oryginalna receptura zaginęła, Anastazja Przywara odkrywa tajemnice tych napojów: - Ważne jest odgoryczenie jarzębiny i blendowanie, czyli mieszanie zalewów. Dla smaku dodaje się daktyle, figi i rodzynki, a do jarzębinki - również cynamon, goździki i syrop cukrowy - zdradza tajniki wytarzania izdebnickich wódek.

Jarzębiak to wódka owocowa zestawiona z nalewu jarzębinowego z dodatkiem destylatów owocowych i destylatu winnego oraz naturalnego karmelu. Odmiana tego trunku - jarzębiak izdebnicki - ma swoje korzenie w Izdebniku (gmina Lanckorona). Tę wytrawną wódkę z dodatkiem jarzębiny, ziół i młodych pędów sosny w XIX wieku produkowała istniejąca przy dworze w Izdebniku gorzelnia - Fabryka Wódek Zdrowotnych i Likierów.

Od dawna jarzębiaka izdebnickiego nikt już jednak nie produkuje. To nie przeszkodziło władzom Lanckorony w podjęciu starań o zastrzeżenie przepisu i nazwy tego trunku na Liście Produktów Lokalnych.

Wniosek z pozytywną rekomendacją małopolskiej rady zostanie teraz przesłany do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które decyduje o wpisaniu produktów na listę produktów tradycyjnych.

Do tej pory na liście znalazło się wiele produktów z Małopolski, m.in. oscypek, kiełbasa lisiecka, obwarzanek krakowski, śliwowica łącka, żurek po krakowsku i karp zatorski.

Członkowie stowarzyszenia "Gościniec" chcą, aby nazwa i przepisy produktu zostały zastrzeżone przez UE. Po rejestracji nikt np. na drugim końcu Polski nie będzie mógł rozpocząć konkurencyjnej produkcji izdebnickiego trunku. - A takie próby były już swego czasu podejmowane przez różne wytwórnie alkoholi. To oszukiwanie tradycji - mówią w stowarzyszeniu.

Ambitny plan zakłada wznowienie produkcji produktu regionalnego, jakim jest jarzębiak izdebnicki, na szerszą skalę. Na ten cel można pozyskać unijną dotację.

(GM)