Zimorodek to prawdziwy śmieciarz!

FLESZ - Zima łagodna i bez śniegu?

Ma dwa wyjścia. Odlecieć czym prędzej na południe lub zginąć. Skoro jednak zimorodki wciąż u nas żyją mniemać należy, iż doskonale radzą sobie z zaskakującymi atakami chłodu. Korzystając z okazji napomknę o mniej znanej stronie życia pięknego ptaszka. To straszliwy bałaganiarz. Obok gniazda leżą stosy rybich szkieletów. To wypluwki z niestrawionych resztek pokarmu. I kto by pomyślał, iż tak urokliwy z aparycji ptaszek ma naturę śmieciarza!

Z drugiej strony stworek od najdawniejszych czasów fascynował ludzi. Odwzorowany w najdrobniejszych szczegółach anatomicznych zimorodek zdobi lewą krawędź jednego z najbardziej znanych tryptyków Hieronima Boscha. Gwoli sprawiedliwości, centralną część „Ogrodu ziemskich rozkoszy” prócz zimorodka zdobi długa kawalkada namalowanych z fotograficzną dokładnością ptaków, którymi spokojnie można zilustrować współczesne publikacje. Widać mistrz Bosch spędził długie godziny na podglądaniu ptaków.

Co do przeszłości, to dawniej nazywano go ziemiorodkiem. Widywany nad brzegami rzek ptaszek miał legnąć się zimową porą pod ziemią. Prawda połowiczna, gdyż rzeczywiście buduje gniazda w wydrążonych w stromych brzegach rzek norach. Tyle tylko, iż w środku lata, co zwykle uchodziło uwadze niezbyt wnikliwym obserwatorom. Profesor Jan Sokołowski, nestor polskiej ornitologii, wywodził nazwę ptaka od niemieckiego określenia lodowy ptak. Pasuje, jak ulał.