Krokusa można wąchać do woli i włos wam z głowy nie spadnie. Zaś kwitnące na beskidzkich łąkach zimowity zwierzaki mijają szerokim łukiem. Ba, nawet wszystkożerne kozy zostawią go w spokoju. Kilka słów o aparycji. Kwiaty są długie, trzy, cztery razy dłuższe od krokusów. Bez zapachu. Za to fioletowa barwa wabi owady.
Tu ciekawostka. Nektar i pyłek są zjadliwe i pozbawione trujących właściwości. Inaczej nie można, gdyż martwa pszczoła czy inna błonkówki nie dokona aktu zapylenia, bez którego nie będzie nasion. Jeśli znajdziecie gdzieś na hali zaplątanego w trawach zimowita, to zerknijcie na liście. A raczej na ich brak, gdyż te pojawią się dopiero na wiosnę. Do złudzenia przypominają długie liście przerośniętej cebuli. Ot, kolejne dziwactwo.
Pod kwiatem, w ziemi, tkwi solidna cebula. Proszę jej nie ruszać, gdyż zimowity chroni prawo. Za to w każdym sklepie ogrodniczym dostaniecie o tej porze roku zimowity. Legalnie i niedrogo. W kilku kolorach. Trują tak samo jak te dzikie, o czym radzę pamiętać, jeśli zamierzacie posadzić je we własnym ogrodzie.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?