Ziobro: Kto się będzie czerwienił?

Zbigniew Ziobro wspierał m.in. kandydatów PiSdo sejmiku (od lewej) prof. Włodzimierza Bernackiego i Lucynę Mróz-Moskwa Fot. Magdalena Uchto

Wybory samorządowe

- Ważne jest, by w gremiach samorządowych zasiadali ludzie, których znacie, którzy nie będą zamykali przed wami drzwi, gdy przyjdzie czas rozwiązywania problemów. Abyście mogli powiedzieć: "koleżanko, kolego słyszałem, że zobowiązałeś się załatwić jakąś sprawę, zrobić wszystko, by była ona rozwiązana, więc teraz oczekujemy, że tak się stanie". Spotkania przedwyborcze są formą zobowiązania tych, których będziecie wybierać, aby później robili to, o czym mówią - podkreślał minister Ziobro.

Zapewnił, że za 6 miesięcy przyjedzie tu ponownie i siądzie po drugiej stronie, by wraz z wyborcami sprawdzić jak realizowane są hasła przedwyborcze przez tych, którym uda się osiągnąć mandat radnego, wójta czy burmistrza. - Mam nadzieję, że nie będziemy musieli się czerwienić - zaznaczył. Nie ukrywał, że przyjechał, by udzielić wsparcia wszystkim kandydatom, ale przede wszystkim prof. Włodzimierzowi Bernackiemu, który kandyduje do sejmiku województwa małopolskiego. O mandat radego wojewódzkiego ubiega się również, z tego okręgu, Lucyna Mróz-Moskwa. Obydwoje prezentowali się w minioną sobotę w Miechowie i Słomnikach.

Podczas spotkania w naszym mieście europoseł Zbigniew Ziobro mówił również o sytuacji wewnętrznej w PiS, a także o zagrożeniu, którym może być budżet Unii Europejskiej - do 2020 roku. Podkreślił, że istnieje obawa, iż pieniądze trafią głównie do krajów bogatych na wprowadzenie innowacyjnych technologii.

Rozmowy dotyczyły również konieczności wsparcia polityki prorodzinnej. Na pytanie "Dziennika Polskiego" jak to się dzieje, że np. w Miechowie o mandat burmistrza ubiega się dwóch członków PiS odpowiedział, iż musi się zapoznać z sytuacją. - Będąc w Parlamencie Europejskim nie mam całkowitej wiedzy na temat wszystkiego, co dzieje się w Małopolsce, nie jestem w stanie ingerować we wszystko - dodał.

(MAU)