W przeciągu stu minionych lat zimni ogrodnicy zawiedli u nas, czyli w Małopolsce, tylko kilka razy. Zaś w Środkowej Europie majowe ochłodzenie przytrafia się z bardzo wysoką jak na zjawiska meteorologiczne, blisko czterdziestoprocentową częstotliwością. Zwyczajowy scenariusz to nocne rozpogodzenia po słonecznym dniu. I kilka kresek poniżej zera o świcie. Skutki bywają paskudne. Przemrożone kwiaty i dopiero co zawiązane owoce. Zniszczone mrozem delikatne liście. Tego roku ogrodnicy byli bardziej mokrzy niż mroźni. Szkody nieco mniejsze. Nieco, gdyż pszczoły nie pracują. Podobnie jak trzmiele, a kwiaty czekają na zapylenie. Bez ciężkiej pracy owadów z plonami będzie krucho. Podobnie jak z wiosennym miodobraniem. Po łagodnej zimie przyroda pogalopowała do przodu. Pamiętacie rekordowo ciepły styczeń, luty i marzec? Na szczęście w kwietniu pogoda nieco zwolniła. Średnia temperatura roku wróci do normy, a nam przyjdzie spłacić ciepły kredyt zaciągnięty zimą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?