Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złapią smród do worka. i będzie dowód na to, kto zatruwa powietrze

Bogusław Kwiecień
St. kpt. Zbigniew Jekiełek z Komendy Powiatowej PSP w Oświęcimiu z próbnikiem powietrza, który od kilku dni jest w posiadaniu jednostki
St. kpt. Zbigniew Jekiełek z Komendy Powiatowej PSP w Oświęcimiu z próbnikiem powietrza, który od kilku dni jest w posiadaniu jednostki Bogusław Kwiecień
Oświęcim. Straż pożarna skorzysta ze specjalnego urządzenia pozwalającego ustalić źródła fetoru

Próbnik powietrza, czyli sampler to niepozorna granatowo-niebieska skrzynka, która ma pomóc w ustaleniu źródła fetoru unoszącego się co kilka dni nad Oświęcimiem.

Uciążliwy zapach nęka mieszkańców od ponad roku, ale jego źródło pozostaje nieznane. Nie pomogły wszystkie dotychczasowe kontrole przeprowadzone przez służby powiatowe oraz działania zlecone przez prokuraturę.

- W ubiegły czwartek kolejny raz nad ranem obudził nas przykry zapach, który dostawał się do domu przez wywietrzniki. Natychmiast trzeba było je pozamykać - mówi Jadwiga Barcik, mieszkanka os. Monowice. Z reguły smród pojawia się w środku nocy, bądź nad ranem.

- Jego natężenie jest różne, ale w tym roku już przynajmniej ze trzy razy był tak uciążliwy, że nie dało się wyjść z domu - dodaje Jadwiga Barcik.

Mieszkańcy Monowic, ale także os. Chemików za każdym razem alarmują Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego. Jest dla nich niezrozumiałe, dlaczego tak trudno ustalić, kto wciąż zatruwa powietrze w całej okolicy.

Najwięcej skarg jest z ul. Stara Droga w Monowicach, która przebiega ok. 200 - 1000 m od ogrodzenia zakładów Synthos. W niedalekiej odległości jest jeszcze kilka innych firm, w tym oczyszczalnia ścieków, składowisko odpadów i baza Farmutilu przewożącego szczątki zwierząt.

Starostwo Powiatowe w Oświęcimiu sprawdziło kilka tropów. Jak mówi Małgorzata Sikora, naczelnik wydziału ochrony środowiska, ma pewne podejrzenia. - Nie posiadamy jednak niepodważalnych dowodów, aby wskazać jednoznacznie źródło odoru - zaznacza Sikora.

Dowodów ma dostarczyć sampler, amerykańskie urządzenie, które niedawno zakupiło starostwo za ok. 9 tys. zł i przekazało do Komendy Powiatowej Straży Pożarnej. Sampler to niewielka skrzynka z elektronicznym zasilaniem. Do tego są hermetyczne worki próżniowe z atestem, aby pobrane powietrze mogło stanowić dowód.

- Pewnie można by złapać taki zapach nawet do słoika po ogórkach, ale nie byłby to żaden dowód - mówi st. kpt. Zbigniew Jekiełek, rzecznik oświęcimskiej PSP. Strażacy do tej pory próbowali ustalić, co tak śmierdzi za pomocą własnych urządzeń, ale są one przeznaczone do sprawdzania obecności w powietrzu niebezpiecznych związków, jak siarkowodór, amoniak, chlor czy gazy wybuchowe.

- Takich podczas prowadzonych przez nas badań nie było - podkreśla Jekiełek.
T
eraz, gdy Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego dostanie sygnał od mieszkańców, że gdzieś w okolicy śmierdzi, na miejsce uda się grupa z samplerem, by pobrać próbkę powietrza, która zostanie następnie przesłana do specjalistycznego laboratorium. Urządzenie będzie można wykorzystywać także w ustaleniu innych "śmierdzieli".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski