Już po raz trzeci
- Od trzech lat zjeżdżają nad jaz całe rodziny - _mówi Janusz Hojnor. - _Powoli zlot staje się tradycją miasta, a przynajmniej Zarabia.
Istotnie. W wyremontowanych i wyszykowanych na połysk uazach i gazach przybyły nad Rabę całe rodziny. Nierzadko z kilkumiesięcznymi dziećmi w wózkach i na ręku. Stali bywalcy zlotów nad Rabą: Fąfarowie, Gortychowie, Ślusarczykowie, Golonkowie. Program dwudniowej imprezy obejmował sobotnią biesiadę oraz niedzielny przejazd kawalkady aut na Kudłacze i z powrotem.
Podczas biesiady przy drewnianym stole spotkali się właściciele uazów i gazów, którzy na zlot przyjeżdżają od samego początku jego istnienia, oraz tacy, którzy w tym roku przyjechali do Myślenic po raz pierwszy. Grilowano, pieczono na ogniu kiełbasę, degustowano prawdziwą grochówkę przyrządzoną w kotle autentycznej kuchni polowej. Czas biesiady uprzyjemniał duet gitarowy Cosmos Agency.
Wczoraj kawalkada starych aut najpierw okrążyła myślenicki rynek, następnie zaś przez Trzebunię i Więciórkę dotarła do Parszywki i przysiółka Polana. Tam uczestnicy zlotu urządzili wielkie sprzątanie lasu, zbierając śmieci do uprzednio przygotowanych worków. Później cała kolumna ruszyła dalej. Przez Koskową Górę do Pcimia, Pcimia Suchej i na Kudłacze. Z Kudłaczy poprzez Chełm i Uklejnę do bazy nad jazem.
_- To wspaniała impreza. Powrócimy tutaj na pewno za rok - _powiedział jeden z uczestników zlotu i nie była to opinia odosobniona.
Tekst i fot.: (JA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?