Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Źli prorocy!

Redakcja
Tydzień temu Polska śmiała się z rzecznika tzw. rządu, p. Pawła Grasia. Na przykład „Najwyższy CZAS!” przyznał mu Nagrodę Kwaśnego Ogórka za Największe Głupstwo Tygodnia – za to, że na przesłuchaniu w RMF FM 12 maja na pytanie p. Agnieszki Burzyńskiej: „Co w takim razie można zrobić z tymi kibicami, którzy tam dojadą i natkną się na Polskę w budowie, czyli piękny objazd?” – odparł:

Janusz Korwin-Mikke: NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ

„No, pan minister Nowak powiedział dość rzeczowo, szczerze i nawet, powiedziałbym, brutalnie, po tym, jak objął swoje rządy, co rzeczywiście będzie możliwe, a czego nie uda się zamknąć. Była przez chwilę jeszcze nadzieja, że uda się nam na A2 przejezdność osiągnąć. Jednak według informacji pana ministra, tej przejezdności jednak nie będzie, ale myślę, że kibice tak i tak dotrą”.

Po czym na pytanie: „A co stanie się z ministrem Nowakiem, który zapewniał, że zdąży przynajmniej z przejezdnością?” rzekł:

„Minister Nowak bardzo dobrze radzi sobie na tym stanowisku; ma trudne zadanie, ale myślę, że te kilka miesięcy pokazały i udowodniły, że ci, którzy nie wierzyli w jego możliwości, którzy byli przekonani, że na tym stanowisku sobie nie poradzi, się pomylili. Radzi sobie bardzo dobrze. Nie ma przejezdności na jednym odcinku, ale będzie po Euro”.

Tymczasem, o dziwo, już po dwóch dniach gazety doniosły, że mimo tego, że przez cały dzień lał deszcz, w poniedziałek dwa odcinki będą nie tylko gotowe, ale nawet odebrane – a trzeci, ostatni, będzie gotowy na środę. Po czym już we wtorek ten odcinek został oddany... no, może nie do normalnego użytku – ale samochody osobowe i autokary będą mogły po nim jeździć.

To raz jeszcze pokazuje, że Polacy dają sobie radę najlepiej wtedy, gdy sytuacja jest beznadziejna. Dopóki do otwarcia Euro było pięć, cztery, trzy, dwa lata – wszystko wlokło się w myśl południowoamerykańskiego hasła: „Manana”, czyli „jutro...”. Gdy zostało pół roku, kwartał, dwa miesiące – panowała panika. Wreszcie ustalono, że nic już się nie da zrobić – i właśnie wtedy Polacy pokazali, że da się zrobić.

I dało się.

Tymczasem eksperci od piłki nożnej zamiast twierdzić, że polska drużyna stoi na kompletnie przegranej pozycji, że nie mamy żadnych szans, że naszym celem powinno być zdobycie przynajmniej jednego gola, prześcigają się we wbijaniu nam w głowę, że szanse mamy, jak najbardziej, że wylosowaliśmy najsłabszą grupę i w ogóle dojdziemy co najmniej do półfinału.

Za takie coś chyba trzeba by ich skazać z paragrafu o sabotażu – a może nawet o działaniu na szkodę III Rzeczypospolitej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski