Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje grasują w Bazylice Mariackiej. Policja nie reaguje

Anna Agaciak
Za turystami do świątyni trafiają kieszonkowcy. Do poważniejszej kradzieży dochodzi co najmniej raz w miesiącu
Za turystami do świątyni trafiają kieszonkowcy. Do poważniejszej kradzieży dochodzi co najmniej raz w miesiącu fot. Anna Kaczmarz
Przestępczość. Za turystami do Krakowa ściągają kieszonkowcy. Atakują nie tylko w tramwajach i na dworcach, coraz częściej kradną także w kościołach.

Przewodnicy ostrzegają się w internecie i nie zostawiają suchej nitki na stróżach prawa. Na bezradność policji skarżą się także przedstawiciele kościoła. Kradzieży jest coraz więcej mimo monitoringu.

Turyści są okradani przez kieszonkowców w kościele Mariackim. Potem mają kolejny problem: gdzie zgłosić kradzież? Przekonała się o tym jedna z przewodniczek, która z poszkodowanymi obcokrajowcami wędrowała po krakowskich komisariatach, usiłując zgłosić utratę portfeli z pieniędzmi i dokumentami. Poświęciła na to w ubiegłą niedzielę cztery godziny!

W komisariacie na Rynku Głównym policjanci nie chcieli przyjąć zgłoszenia, odsyłając na ul. Szeroką. Tam jednak również kradzieży nie udało się zgłosić, ponieważ - jak wyjaśniali funkcjonariusze - nie było personelu. Poszkodowani złożyli zeznania dopiero w trzecim komisariacie na ul. Ćwiklińskiej. Tam przyjęto również skargę na poprzednie komisariaty. Efekt? Do przewodniczki zadzwonił wczoraj wyższy rangą policjant i przeprosił za "małe nieporozumienie".

W kościele wiedzą
W zakrystii Bazyliki Mariackiej informacja o kieszonkowcach nie jest żadną nowością. Siostra, która z nami rozmawia przyznaje, że pracownicy kościoła znajdują tu porzucone portfele.

- Tu prawdopodobnie działa cała szajka, ale nas jest zbyt mało, aby coś zrobić, trudno ich złapać - stwierdza. - Okradają nie tylko turystów. Niemal każdego dnia wyciągają nam pieniądze ze skarbonek rozstawionych w kościele - dodaje.

Ks. Dariusz Raś, proboszcz parafii, potwierdza te informacje i dodaje, że na terenie bazyliki działa kilka grup kieszonkowców. - To ogromny problem, chyba nie tylko kościoła Mariackiego. Za turystami ciągną złodzieje. Często sami turyści zachowują się nieroztropnie i wchodząc do kaplic zostawiają przed nimi walizki czy torby. Potem są zaskoczeni, że zniknęły. Ostrzegamy wiernych, ale nie będziemy tego robić w każdej homilii - zaznacza.

Proboszcz przyznaje także, że jest ogromny problem ze zgłoszeniem takich zdarzeń policji, która wydaje się zupełnie bezradna.

- Mamy w kościele monitoring, raz w miesiącu zdarza się poważniejsza kradzież, przekazujemy nagrania policji. Mają więc wizerunki sprawców, ale problem nie znika - mówi proboszcz Raś.

Złości się też, że komisariat na Rynku Głównym nie przyjmuje takich zgłoszeń i odsyła na Kazimierz. - A przecież dostali to pomieszczenie od miasta, aby w centrum było bezpieczniej, powinni pomagać mieszkańcom - zauważa.

Komisja się zajmie
Okazuje się, że informacja o nieprzyjmowaniu zgłoszeń o kradzieżach przez komisariat na Rynku Głównym, budzi zdumienie wśród radnych miejskich.

Agata Tatara, przewodnicząca Komisji Praworządności w Radzie Miasta Krakowa, przyznaje, że o tym nie wiedziała. - Chętnie zapytam o to dziś w czasie posiedzenia naszej komisji - zapowiedziała. - Odsyłanie do innych komisariatów zniechęca przecież ludzi do ujawniania przestępstw.

Radna zamierza się spotkać z proboszczem parafii mariackiej i wspólnie zastanowią się, jak rozwiązać problem.

Policja się tłumaczy
Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji obiecuje, że sprawa kłopotów ze zgłoszeniem niedzielnej kradzieży zostanie szczegółowo wyjaśniona.

- Wiemy już, że w komisariacie na Szerokiej policjanci wyjechali wtedy do wcześniej zgłoszonej sprawy. Wygląda na to, że dyżurny poinformował osobę pokrzywdzoną o tym, że trzeba będzie poczekać. Sprawdził także w systemie , w którym komisariacie w Krakowie aktualnie było mniej zgłoszeń, pozostawiając do wyboru dalszą decyzję. Niestety, jak wszędzie, czasem trzeba poczekać - zauważa policjantka.

Przyznaje także, że posterunek w Rynku nie przyjmuje zgłoszeń o przestępstwach, ponieważ został utworzony w celach prewencyjnych - znajduje się tam m.in. obsługa monitoringu. Aby zgłosić zawiadomienie, np. o kradzieży, trzeba udać się do komisariatu na ulicę Szeroką lub każdego innego.

Policja zapewnia nas też, że ma sukcesy w łapaniu kieszonkowców. W ostatnim czasie funkcjonariusze ze specjalnej grupy zajmującej się zwalczaniem tego typu przestępczości zatrzymali 12 złodziei na terenie Krakowa. Wśród odzyskanych przedmiotów były m.in. portfele, dokumenty, pieniądze i telefony komórkowe.

[email protected]
(wsp. Marek Wawrzyszko)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski