Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złość zalewa jak woda

Sylwia Nowosińska
Wieliczka. Poszkodowani w nawałnicach spotkali się z burmistrzem. Do porozumienia nie doszło, za dwa tygodnie kolejne rozmowy.

Mieszkańcy, których posesje zostały zalane podczas nawałnic na początku lipca, spotkali się wczoraj z burmistrzem Arturem Koziołem. Mieli pretensje, że kanalizacja została źle wykonana.Zdaniem włodarza Wieliczki jej remont był konieczny i zrobiono go solidnie. - Dopiero kiedy zaczęliśmy budować nową kanalizację, zobaczyliśmy w jakim fatalnym stanie były stare rury - tłumaczył.

W kuluarach panowała bardzo burzliwa atmosfera. Obecność burmistrza uspokoiła nieco nastroje. - Mam nagranie z monitoringu, na którym widać wyraźnie, jak szybko wzrósł poziom wody. To dowód, że przyczyną nie były ulewne deszcze - podkreślał jeden z mieszkańców ul. Goliana.

- Przez ostatnie dwadzieścia lat nikogo nie zalewało, a ledwie rozpoczął się remont kanalizacji i od razu woda trafiła do naszych piwnic - mówi inna mieszkanka z tej ulicy.

Wieliczanie zwracali burmistrzowi uwagę, że kratki ściekowe nie były czyszczone oraz, że w niektórych miejscach osadzono je za wysoko. - Pokrywy studzienek kanalizacyjnych podnosiły się - zauważała jedna z wieliczanek. Burmistrz Artur Kozioł przekonywał, że przy ul. Goliana i Sienkiewicza kanalizacja nie była do tej pory remontowana, a przy ul. Powstania Warszawskiego dodano tylko jedną rurę.

Właściciele zalanych posesji liczą straty i są oburzeni, że do tej pory nie otrzymali pomocy z gminy. Wielu z nich utraciło sprzęt gospodarstwa domowego, meble i przedmioty codziennego użytku. Musieli także z własnej kieszeni zapłacić za oczyszczanie i osuszanie zalanych pomieszczeń.

- Obiecano nam jedynie obniżenie rachunku za wodę o 30 procent, ale ta kwota jest niewspółmierna do strat, jakie ponieśliśmy - mówi Antoni Marcinek z Zakładu Usługowo - Handlowego Amar, który zajmuje się obsługą publicznych toalet. Budynek, w którym znajdują się szalety został zalany kilka razy, właściciel musiał zapłacić w sumie ok. 10 tys. z ł m.in. za wymianę wszystkich drzwi oraz czyszczenie lokalu. - Należy nam się zwrot kosztów nie tylko za prąd, ale także za wodę i osuszanie pomieszczeń - mówiła jedna z mieszkanek.

Wieliczanie skarżyli się także na działania służb miejskich i straży pożarnej.- Kiedy zadzwoniłam do straży miejską z prośbą o worki z piaskiem, dyżurny powiedział, że ma worki, ale piasek powinnam sobie sama załatwić - oburza się jedna z mieszkanek ul. Goliana. - Innym razem strażnicy przyjechali,aby usunąć worki, które rzekomo utrudniały przejście po chodniku. Niedługo po tym ponownie nas zalało - dodaje.

Mieszkańcy wytknęli burmistrzowi, że po ulewach gmina nie zapewniła im dotychczas żadnej pomocy, nie poinformowała nawet o możliwości złożenia wniosku o zasiłek dla poszkodowanych, który może wynieść do 6tys. zł. Inni liczyli na pomoc finansową ze strony gminy. - Będę miał podstawę do naliczania odszkodowań, jeżeli ktoś wystąpi z roszczeniem sądowym wobec gminy - odpowiadał poszkodowanym burmistrz Artur Kozioł. - Aby otrzymać odszkodowanie, należy złożyć wniosek do Ośrodka Pomocy Społecznej, - tłumaczył .

Do porozumienia na razie nie doszło. Kolejne spotkanie odbędzie się za dwa tygodnie. Tymczasem mieszkańcy patrzą w niebo i boją się, że sytuacja może się powtórzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski