W Krzywopłotach
Już tradycyjnie Zlot zorganizował Jurajski Klub volkswagena "garbusa". Przyjechało trochę mniej pojazdów niż przed rokiem, gdy uczestniczyło w nim około 50 samochodów tej marki. To efekt zbiegnięcia się terminu imprezy z podobną, organizowaną w Warszawie, a także - jak podkreśla jej pomysłodawca Grzegorz Banach - mody na mniejsze zloty. Organizatorzy podkreślają, że celem ich imprezy, poza integracją miłośników volkswagena "garbusa" i podnoszeniem kultury na polskich drogach, jest także promocja turystyczna Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Sobota była najciekawszym dniem Zlotu. Jego uczestnicy przyjechali swoimi pojazdami na olkuski Rynek. Tutaj licznie zgromadzeni mieszkańcy Olkusza mogli podziwiać wspaniale utrzymane samochody i ich oryginalne przeróbki. Podczas imprezy na olkuskim Rynku wybrano najpiękniejszego, najbrzydszego oraz najciekawszą przeróbkę volkswagena "garbusa".
Następnie uczestnicy Zlotu byli w Wolbromiu, a potem już przebywali w Krzywopłotach. Tam rozegrali szereg konkurencji off-roadowych na quadach, a także bardziej relaksacyjne rozgrywki w tenisa, siatkówkę plażową oraz inne gry zręcznościowe. Jak podkreślają organizatorzy - poza w miarę ciekawym zagospodarowaniem czasu, podczas Zlotu najważniejsza dla jego uczestników jest możliwość spotkania się i zapoznania z dokonaniami swoich kolegów. W przeciwieństwie do poprzednich lat, nie rozegrano rajdu, ponieważ okazało się, że nie było zbyt wielu chętnych.
(PAZ)