Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC
Jednym z nich jest Lud, zwany inaczej Plebsem lub Tłumem. Ludowi co pewien czas rzuca się na pożarcie jego dotychczasowych ulubieńców, żeby uczcić w ten sposób intronizację nowego idola, którego podsuwają mu starsi i mądrzejsi.
Tym właśnie można wytłumaczyć czarne dni premiera Tuska. Wprawdzie były charyzmatyczny premier Buzek został przewodniczącym Parlamentu Europejskiego i teraz będzie się wszystkim podlizywał właśnie w tym charakterze, ale jakaż to pociecha w sytuacji, gdy premieru Tusku brakuje pieniędzy, gdy spuszczone z łańcucha dziennikarskie hieny osaczają nawet takich bliskich współpracowników III stopnia jak pan minister Graś, więc tylko patrzeć, jak zaczną puszczać śmierdzące dmuchy na pozostałych - co dowodzi, że agentura otrzymała już zupełnie nowe zadania? A cóż dopiero, kiedy salonowe autorytety uznają, że Donald Tusk, który przecież rozwalił Unię Wolności, nie jest, bo nigdy nie był ich duszeńką?
Wtedy z premierem Tuskiem może być podobnie jak ze słynnym jabłkiem biskupa Berkeleya. Odejmcie mu kształt, odejmcie mu kolor, odejmcie mu zapach, odejmcie mu smak - to co z niego zostanie? Nie zostanie z niego nic - i to pokazuje, jak mało odporny może być premier Tusk i Platforma Obywatelska na następstwa przecięcia magicznego kręgu, jaki do niedawna utrzymywał nad nią wybitny reprezentant razwiedki, generał Gromosław Czempiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?