- Gratuluję tytułu. To Twój największy czas?
- Dziękuję. Rzeczywiście to okres, kiedy jestem najwyżej w swojej dotychczasowej karierze.
- Ale to nie pierwszy tytuł mistrzowski na Twoim koncie…
- W 2013 wygrałem mistrzostwa Polski do lat 12. Ale teraz jestem bardziej usatysfakcjonowany, niż wtedy, bo grupa była wyższa i wyzwanie poważniejsze. Przez większą część turnieju nie prowadziłem. Dopiero w końcowej fazie udało mi się wyprzedzić lidera.
- Teraz, oprócz tytuł mistrza Polski, zdobyłeś jeszcze nagrodę za postawę fair play...
- W ubiegłym roku na mistrzostwach Polski przez błąd sędziego znalazłem się na czwartym miejscu, a nie na trzecim - medalowym. Stwierdziłem jednak, że nie ma co się o to „awanturować”. Nie chciałem też robić przykrości koledze, który zdobył brązowy medal . I za to otrzymałem teraz to wyróżnienie.
- Czujesz tremę przed czekającymi Cię mistrzostwami świata?
- Nie. Jadę tam „na luzie”. Nie będę faworytem, więc zagram w turnieju najlepiej jak potrafię.
- Grasz od piątego roku życia. Kto zachęcił Cię do gry w szachy?
- Grać nauczyła mnie mama. Wszystko wskazywało na to, iż mam predyspozycję do matematyki i mama stwierdziła, że ta gra mi się spodoba. Jak widać bardzo trafnie. Szybko polubiłem szachy. Najpierw grałem z innymi członkami rodziny, potem wstąpiłem do klubu. Moim pierwszym był klub szachowy przy Gminnym Ośrodku Kultury w Sułkowicach. Zapisałem się do niego mając osiem lat.
- W Twojej rodzinie są jakieś szachowe tradycje?
- Moi dziadkowie lubili i grali w szachy. Nie mieli wprawdzie sukcesów w randze wyższej niż powiatowa, ale na początku byli dla mnie świetnymi partnerami do gry.
- Kiedy poczułeś, że „szachy to jest to”?
- Kiedy rodzice zatrudnili prywatnego trenera z Ukrainy, z którym trenowałem. Dość szybko zacząłem robić duże postępy, jeździć na turnieje i częściej wygrywać, aż do zdobycia mistrzostwa Polski. W tym czasie przeniosłem się do klubu TS Wisła Kraków.
- Szachy to dyscyplina mało popularna wśród młodzieży. Co tracą Twoi rówieśnicy nie grając w nie?
- Niełatwo jest odpowiedzieć na to pytanie, bo równie dobrze moi koledzy mogą powiedzieć, że to ja coś tracę nie grając tyle co oni, na przykład w piłkę nożną. Ale jeśli już miałbym odpowiedzieć, to myślę, że tracą okazję do fajnych wyjazdów, do integracji. Poza tym gra w szachy rozwija mózg człowieka i daje sporo przyjemności, kiedy już się w nią wciągnie.
- Szachowe zdolności pomagają lepiej radzić sobie w szkole?
- Myślę, że mają jakieś przełożenie na radzenie sobie z przedmiotami ścisłymi.
- Twój szachowy mistrz to…
- Magnus Carlsen, obecny mistrz świata. Na jego partiach się wzoruję.
- Ile czasu dziennie trenujesz?
- Godzinę.
- Przed mistrzostwami świata w Urugwaju czeka Cię pewnie okres bardziej intensywnych przygotowań?
- Na pewno trzeba się będzie bardziej przyłożyć do treningów, zwłaszcza w wakacje.
- Przygotowujesz się też inaczej, kondycyjnie?
- Staram się jak najwięcej czasu spędzać na świeżym powietrzu. To pomaga dłużej wytrzymać podczas gry nie męcząc się.
- Jakie masz zainteresowania poza szachami?
- Lubię grać w piłkę nożną, jeździć na rowerze lub na rolkach i - jak chyba każdy w moim wieku - gry komputerowe. Interesuje mnie programowanie i grafika.
- W tym roku kończysz naukę w gimnazjum? Co dalej?
- Mam zamiar iść do I LO im. Tadeusza Kościuszki na profil matematyczno-fizyczny.
- Wiążesz swoją przyszłość z szachami?
- To zależy od tego, jak będzie mi się wiodło w tej dyscyplinie. Jeśli udałoby się szybko osiągnąć poziom pozwalający na utrzymanie się z tego, to chętnie traktowałabym to jako pracę. W końcu to co się lubi, to najlepsza praca.
Rozmawiała Katarzyna Hołuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?