Złoty gol Larssona

Celtic i FC Porto w finale Pucharu UEFA

   BOAVISTA Porto - CELTIC Glasgow 0-1 (0-0). Bramka: Larsson 78. Pierwszy mecz: 1-1. Awans: Celtic.
   Boavista to największa rewelacja obecnej edycji. Mistrz Portugalii z 2001 roku obecnie w lidze spisuje się słabo (dopiero 12. miejsce tabeli), ale w Pucharze UEFA grał do tej pory znakomicie. Na własnym boisku za każdym razem odrabiał straty z meczów wyjazdowych (tylko w Glasgow zremisował). Każda jednak passa kiedyś się kończy. Wczoraj Boavista musiała uznać wyższość rywali z Glasgow.
   W pierwszej połowie meczu wprawdzie momentami goście mieli optyczną przewagę, ale to gospodarze stworzyli więcej sytuacji podbramkowych. W 25 min Pedrosa z rzutu wolnego strzelił nad poprzeczkę, a 3 min później z daleka posłał piłkę obok słupka. Najlepszą sytuację gospodarze mieli tuż przed przerwą, gdy po "główce" Silvy z 3 metrów, dobrym refleksem popisał się bramkarz gości Douglas.
   Po przerwie bardziej aktywni byli miejscowi piłkarze, ale omal nie stracili gola. W 55 min sytuację dla Boavisty uratował Pedrosa. 5 min później powinno być 1-0: Douglas źle wybił piłkę, ale "główka" Silvy nie była precyzyjna. Gospodarze nadal atakowali, jednak nie mieli pomysłu na rozmontowanie defensywy rywali. Gdy ty nie strzelisz, tobie strzelą... O prawdziwości tego piłkarskiego powiedzonka przekonali się gospodarze w 78 min, kiedy to supersnajper gości Larsson z 12 metrów pokonał Ricardo. Bramkarz Boavisty dotknął piłki, ale strzał był na tyle silny, że nie zdołał jej wybić na róg.
   LAZIO Rzym - FC Porto 0-0. Czerwone kartki: Cesar 45 - Postiga 45. Pierwszy mecz: 1-4. Awans: FC Porto.
   Po pierwszym, wysoko wygranym meczu przez FC Porto, trudno było przypuszczać, by Lazio zdołało odrobić straty. (FIL)