Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty medal odjechał na ostatnim zakręcie

Artur Bogacki
Drużynowy Puchar Świata. Polacy na 2. miejscu w Bydgoszczy. Trener Marek Cieślak rezygnuje

Zgodnie z oczekiwaniami finałowy turniej w Bydgoszczy dostarczył ogromnych emocji, ale tym razem nie było szczęśliwego dla Polaków zakończenia. Rozpacz tym większa, że tytuł mistrzowski nasi żużlowcy stracili na rzecz Duńczyków w ostatnim biegu, do tego dopiero na kilkadziesiąt metrów przed metą (brąz trafił do Australijczyków, 4. miejsce zajęli wyraźnie najsłabsi w stawce Brytyjczycy). Smutnych wiadomości dla naszych kibiców jest więcej, bowiem z prowadzenia kadry rezygnuje trener Marek Cieślak.

"Biało-czerwoni" - jadący w składzie: Piotr Protasiewicz, Jarosław Hampel (obaj Falubaz Zielona Góra), Janusz Kołodziej (Grupa Azoty Unia Tarnów), Krzysztof Kasprzak (Stal Gorzów Wlkp.) - byli faworytami sobotniego finału na torze Polonii.

Początek zmagań potwierdzał przypuszczenia. Pierwszą rundę Polacy zakończyli w efektownym stylu z kompletem 12 punktów, wygrywając bardzo pewnie wszystkie cztery biegi. Później, niestety, tak dobrze już nie było. Skutecznie do toru dostosowali się Duńczycy. Znakomicie jeździł Nicki Pedersen (m.in. jako dżoker zdobył 6 "oczek" - łącznie miał 17 pkt), szybko odrobili stratę i wyszli na prowadzenie, które sięgnęło nawet 3 punktów. Przed ostatnią rundą Polacy tracili do prowadzących Skandynawów 2 "oczka", ale po chwili sytuacja znacząco się zmieniła. W 17. biegu dobrze pojechał Kasprzak (2 pkt; Mads Korneliussen był ostatni), a następnie Hampel odzyskał dla Polski pozycję lidera, skutecznie blokując naciskającego go Pedersena.

Później zaczęły się problemy. W 19. biegu atakujący po zewnętrznej Protasiewicz wychodził na prowadzenie, lecz tylnym kołem lekko zahaczył o dmuchaną bandę i przewrócił się. Zabrakło dosłownie kilku centymetrów, aby szarża się udała... Za przerwanie wyścigu zawodnik został wykluczony z powtórki. Ten błąd nie okazał się jednak zbyt kosztowny, bowiem za drugim podejściem Peter Kildemand finiszował ostatni. Zdobyty przez niego punkt sprawił, że Dania zrównała się punktami z naszą drużyną.

O zdobyciu tytułu mistrzowskiego miał więc zdecydować ostatni bieg turnieju. Do walki w nim stanęli Kołodziej i Niels Kristian Iversen (Australijczycy tracili do tej dwójki 3 pkt, nie mieli szans na złoto). Polak wygrał start i był na czele stawki. Później wprawdzie został wyprzedzony przez Australijczyka Darcy'ego Warda, ale nadal jechał na pozycji dającej mistrzostwo, przed Duńczykiem.

Rywal naciskał, próbował to z prawej, to z lewej. "Koldi" odpierał ataki. Gdy wydawało się, że złoto przypadnie naszej ekipie, zostało ono stracone na ostatnim wirażu. Tam Iversen zaryzykował, spróbował szarży obok jadącego tuż przy krawężniku Kołodzieja. Złapał lepszą przyczepność, nabrał prędkości i przy wyjściu z łuku na ostatnią prostą był już przed Polakiem.

Eksperci wskazują, że nasz zawodnik popełnił błąd - gdyby na tym wirażu jechał bardziej środkiem toru, rywal nie miałby tyle wolnego miejsca i to nasi żużlowcy zostaliby mistrzami świata.

- Wydaje mi się, że Janusz nie bardzo wiedział, jak pojechać w końcówce. Widziałem, jak kilka razy się ogląda za siebie. - Próbowałem jazdy różnymi ścieżkami, wreszcie udało się znaleźć idealną - mówił po finale Iversen.

Trudno jednak obarczać winą samego Kołodzieja. Każdy z Polaków miał przynajmniej jeden słabszy bieg. A srebro w zawodach u siebie jest dla naszej ekipy porażką.

- Byliśmy tak blisko, ale okazało się, że jesteśmy daleko - mówi przed kamerą Canal Plus Jarosław Hampel. - W każdym biegu dawaliśmy z siebie wszystko. Zawody do końca były wyrównane, z Danią zawsze wynik jest na styku.

- Wstydu Polakom nie przynieśliśmy, bo walczyliśmy ambitnie. Nie mam pretensji do żadnego z zawodników, bo widziałem, że każdy dawał z siebie wszystko. Podziękowałem chłopakom za start i będę życzył im, żeby w przyszłości odbili ten puchar - mówił Cieślak.

Co ciekawe, przed rokiem w finale na torze w Pradze również tylko jeden punkt zdecydował o mistrzostwie. Wówczas o to jedno "oczko" lepsi od Duńczyków okazali się Polacy. Te dwie nacje zdominowały Drużynowy PŚ (w tej formule zawody rozgrywane są od 2001 r.), wygrywając ostatnie 10 imprez (Polacy 6 razy).

Złoto byłoby pięknym podsumowaniem pracy trenera Cieślaka z reprezentacją. Po turnieju szkoleniowiec zapowiedział, że nie przedłuży kończącego się w październiku kontraktu (wcześniej czekają go m.in. Drużynowe Mistrzostwa Świata Juniorów). Jak zaznaczył, zdecydował o tym jeszcze przed finałem. Jego dorobek z polską kadrą seniorów jest imponujący - z reprezentacją zdobył 5 złotych i 2 srebrne medale.

- Jestem pewien, że to dobra decyzja. W przyszłym roku z reprezentacją pracować będzie ktoś inny. Czas postawić na młodszych - zaznaczył trener Cieślak.

Wyniki
1. Dania 38: Nicki Pedersen 17 (2, 3, 6!, 3, 1, 2), Peter Kildemand 7 (2, 0, 2, 2, 1), Mads Korneliussen 3 (1, 0, -, 2, 0), Niels K. Iversen 11 (2, 3, 2, 2, 2); 2. Polska 37: Piotr Protasiewicz 9 (3, 2, 2, 2, w), Krzysztof Kasprzak 11 (3, 2, 3, 1, 2), Janusz Kołodziej 6 (3, 1, 1, 0, 1), Jarosław Hampel 11 (3, 1, 1, 3, 3); 3. Australia 36: Chris Holder 11 (1, 6!, 3, 0, 1), Darcy Ward 10 (0, 1, 2, 1, 3, 3), Jason Doyle 13 (1, 3, 0, 3, 3, 3), Troy Batchelor 2 (0, 2, d); 4. Wielka Brytania 16: Tai Woffinden 12 (2, 2, 1, 2!, 3, 2), Simon Stead 0 (0, d, -, 0, 0), Chris Harris 4 (1, 1, 0, 1, 1), Daniel King 0 (0, 0, 0, 0, d).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski