Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złoty pociąg jest albo go nie ma. Zagadka pozostaje nierozwiązana [WIDEO]

Piotr Subik, (AIP)
Dariusz Gdesz
Poszukiwania. Z badań naukowców Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wynika, że na 65. kilometrze linii kolejowej z Wrocławia do Wałbrzycha nie ma „złotego pociągu”. Innego zdania są Piotr Koper i Andreas Richter, uchodzący za odkrywców niemieckiego składu z czasów wojny.

- Tunel może i jest, ale pociągu na pewno w nim nie ma - mówił z przekonaniem prof. Janusz Madej, kierownik Katedry Geofizyki AGH. W Wałbrzychu przedstawiono wyniki badań prowadzonych przez naukowców z Krakowa oraz spółkę zawiązaną przez Kopra i Richtera. Jak zapewnił asystent prezydenta Wałbrzycha Arkadiusz Grudzień, oba raporty będą analizowane. Samorząd nie wyklucza, że skorzysta też z opinii innych ekspertów.

WIDEO: Prof. J. Madej: Pociągu nie ma. Kładę na szalę autorytet Akademii Górniczo-Hutniczej

Źródło: TVN24/x-news

Główną metodą zastosowaną przez naukowców z AGH był pomiar pola magnetycznego ziemi. Pomocniczo wykorzystano także grawimetr oraz georadar. Przyjęto, iż pociąg pancerny z lokomotywą może mieć około 150 metrów długości. Badania prowadzone były w trudnych warunkach, ponieważ wpływ na urządzenia pomiarowe miały m.in. sąsiedztwo linii wysokiego napięcia i bezpośrednia bliskość dużego miasta z infrastrukturą.

- Uzyskane przez nas wyniki można uznać za wiarygodne - podkreślił jednak prof. Madej, dodając, że „mylić się jest rzeczą ludzką, ale tkwienie w błędzie to głupota”.

Tymczasem z badań spółki XYZ, przeprowadzonych jeszcze przed ekspertyzami AGH, wynika coś zupełnie innego. Wtedy użyto kamery termowizyjnej i dwóch georadarów. Jak twierdzi Piotr Koper, w nasypie znajduje się regularny tunel o szerokości około 8-9 metrów i wysokości 5-6 metrów.

- Wykryliśmy tunel i wyraźnie widać wejście od niego - przekonywał Koper. Z kolei dr Adam Szynkiewicz, geolog z Wrocławia, jeden z członków ekipy pracującej dla spółki XYZ, stwierdził, że było za mało czasu, by dokładnie sprawdzić, co znajduje się pod ziemią. - Bez wątpienia jest tam coś dziwnego, ale nie mogę powiedzieć, czy to jest pociąg - mówił dr Szynkiewicz.

Naukowcy z AGH badania w Wałbrzychu prowadzili w połowie listopada. Odbyły się pod hasłem poszukiwania pociągu pancernego, a nie „złotego”. Były możliwe dzięki umowie zawartej z samorządem oraz telewizją Discovery Channel.

Informacja o rzekomym odkryciu przez Kopra i Richtera „złotego pociągu” ze skarbami zrabowanymi z Wrocławia, który Niemcy mieli podczas okupacji ukryć w Wałbrzychu, stała się sensacją minionych wakacji. O istnieniu cennego ładunku przekonany był m.in. ówczesny główny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski. Teren na 65. kilometrze trasy kolejowej Wrocław - Wałbrzych sprawdzało też wojsko, ale wówczas chodziło nie o szukanie skarbów, lecz ewentualnych niewybuchów i niewypałów z czasów wojny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski