Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zły pomysł na karnego zepchnął "Żubry" do strefy spadkowej

(BOCH)
Piłka nożna. II liga. - To, co Adrian usłyszał po meczu w szatni, nie wyjdzie poza nią. Ale zachował się, moim zdaniem, nieodpowiedzialnie.

Puszcza Niepołomice0
Nadwiślan Góra0

Puszcza: Staniszewski - Cichy, Lepiarz, Furtak, Mikołajczyk - Madejski (64 Maluga), UwakweI, Gawęcki, Szewc (68 Lampart) - Stepankow (85 Sojda), Gębalski.
Nadwiślan: Misztal - Balul, BoczekI, MasternakI, Jurek - Kaszok, Glanowski - Piwowarczyk (66 Skrobol), Furczyk (77 Matysek), Setla (90+4 Wasiluk) - Retlewski (83 Kocur).
Sędziował: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg). Widzów: 550.

- To, co Adrian usłyszał po meczu w szatni, nie wyjdzie poza nią. Ale zachował się, moim zdaniem, nieodpowiedzialnie. Największe gwiazdy w tak ważnych momentach nie pozwalają sobie na takie wykonywanie rzutów karnych - nie krył rozczarowania trener Puszczy Łukasz Gorszkow.

Na widelcu gospodarze mieli rywali w 52 minucie. Mariusz Masternak sfaulował wtedy Romana Stepankowa - i stąd wziął się rzut karny. Adrian Gębalski chciał strzelić efekciarsko, podcinką. I piłka poszybowała nad poprzeczkę... - Gdyby uderzył po ziemi i bramkarz złapał, powiedziałbym: trudno, zdarza się. Nie wiem, co mu strzeliło do głowy.

Do tej pory, podobnie jak Stepankow, był przecież pewnym egzekutorem "jedenastek" - komentował Gorszkow.

Konsekwencje? Sobotni remis zepchnął Puszczę do strefy spadkowej. Mecz był wprawdzie pierwszym w tym roku dla "Żubrów" bez straconego gola, ale i trzecim z kolei, w którym bramki nie zdobyły.

- Nadwiślan cofnął się całą drużyną na własną połowę. Trudno w takiej sytuacji coś skonstruować - mówił kapitan Puszczy Dariusz Gawęcki o okresie gry przed przerwą. Goście wtedy mieli mniej do powiedzenia w środku pola (dobra robota Longinusa Uwakwe), ale w swoim polu karnym byli nie do ruszenia.

Z rzadka próbowali kontrować i w 28 min mogli z pomocą obrońców Puszczy objąć prowadzenie. Damian Lepiarz niefortunnie kopnął piłkę za boisko, po kornerze natomiast Witold Cichy głową skierował ją w poprzeczkę własnej bramki.

Po drugiej stronie boiska goręcej zrobiło się dopiero w 38 min. Jeśli jednak podanie Piotra Madejskiego było pierwsza klasa, to strzał Patryka Szewca zbyt anemiczny.

- W poprzedniach meczach Nadwiślan strzelał dużo bramek w pierwszej połowie, potem tracił siły, wiedzieliśmy więc, że tak będzie i teraz - opowiadał Gawęcki. Po przerwie niepołomiczanie rzeczywiście mieli więcej miejsca w rozgrywaniu akcji, a obiecująco na boisko wprowadzili się skrzydłowi z ławki - Dominik Maluga i Mateusz Lampart.

Pierwszy w 67 min idealnie wyłożył piłkę Stepankowowi, ale strzał Ukraińca zablokował Boczek. Z kolei Lampart w 72 min wbił nawet piłkę do siatki. Tyle, że sędzia słusznie odgwizdał spalonego.

Poza tym Puszcza groźnie nie kąsała, strzały z dystansu Gawęckiego nie zrobiły krzywdy górzanom ze Śląska. A końcówka spotkania, gdy mocno poluzowały się szyki obronne "Żubrów", należała do gości. Zwycięstwo mógł, czy wręcz powinien im zapewnić w 88 min Tomasz Matysek, jednak spudłował w idealnej sytuacji.

- Co teraz? Dalsza walka o utrzymanie, do samego końca rozgrywek - stwierdził kapitan Puszczy.

Zdaniem trenerów

Adam Nocoń, Nadwiślan:
- Uważam, że mecz w pierwszej połowie był w miarę wyrównany, typowo na 0:0. W drugiej połowie za bardzo cofnęliśmy się, mieliśmy też trochę szczęścia - mowa o niewykorzystanym przez Puszczę rzucie karnym. My natomiast w końcówce spotkania mieliśmy piłkę meczową. Jeśli jednak miałbym ocenić cały mecz, to uważam, że zdobyliśmy cenny punkt na trudnym terenie. Jestem zadowolony z wyniku.

Łukasz Gorszkow, Puszcza:
- Bardzo chcieliśmy wygrać, mieliśmy sytuacje, rzut karny. Próbowaliśmy do końca walczyć o zwycięstwo, niestety, nie wyszło... Teraz celem nadrzędnym jest odbudowa morale zespołu przed czekającymi nas ciężkimi spotkaniami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski