Jubileuszowe zabiegi
- Nie mogę patrzyć na to, co dzieje się z drzewami na terenie Politechniki Krakowskiej przy ul. Warszawskiej - mówił nam emerytowany pracownik tej uczelni. - Firma tnie tam olbrzymie konary, zostawiając żałosne kikuty drzew. I oni to nazywają pielęgnacją? Po interwencji przycinanym kasztanowcom przyjrzeli się specjaliści z Referatu ds. Ochrony Zieleni w Wydziale Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta.
Przy obiektach Politechniki Krakowskiej - przy ul. Warszawskiej, Kanoniczej, Podchorążych i in., ale także poza Krakowem, m.in. w Zakopanem i koło Gdowa, porządkowana jest zieleń. - W poniedziałek obchodzimy 60-lecie uczelni, z racji jubileuszu dostaliśmy na te prace 36 tys. złotych - wyjaśnia Barbara Skupień, specjalista ds. zieleni na terenach PK. Zapewnia, że drzewa na terenie uczelni przy Warszawskiej zostały fachowo przycięte przez firmę zajmująca się m.in. parkami zabytkowymi. - Za pół roku będą to piękne drzewa. One zresztą nie mają tu miejsca, żeby swobodnie się rozrastać - wskazuje. - Głównie ze względu na bezpieczeństwo są obecne cięcia kasztanowców i jesionów, również wycięcie jednej robinii i topól. Tu pod drzewami przechodzą tysiące osób, parkują samochody. Barbara Skupień od 20 lat opiekuje się drzewostanem na terenie PK. - Pan profesor, który dziś upomina się o kasztanowce, w 1985 r. zablokował wycięcie topoli. Potem zniszczyła ona 6 samochodów - przypomina.
Jak stwierdzili przedstawiciele Wydziału Gospodarki Komunalnej, został wybrany zły termin na przycinanie kasztanowców - bo w okresie kwitnienia, kiedy daje to zły efekt estetyczny. - Jednak nie stwierdzamy, żeby te cięcia mogły zagrozić żywotności drzew. Były mocne, ale przy zachowaniu zasad sztuki ogrodniczej. W przyszłym, a może już w tym roku korony zaczną się odbudowywać - mówiła podinspektor ochrony zieleni dla Śródmieścia Maria Sroka. Dodała, że lepiej wyglądałyby drzewa przycinane częściej, co 2 lata (te na PK ostatnio przycinano 4 czy 6 lat temu).
Za niewłaściwe zabiegi pielęgnacyjne w Krakowie jeszcze nigdy nie karano. - Jeśli jest tylko oszpecenie - nie kwalifikuje się do kary, takie są przepisy. Karze podlega to, co prowadzi do obumarcia drzewa. Wszczyna się postępowanie i karę odracza na trzy lata. Jeśli drzewo obumrze w tym czasie, sprawca płaci karę, a jeśli nie - kara jest umarzana - wyjaśnia kierownik Referatu ds. Ochrony Zieleni w WGKiOŚ Jadwiga Kurdziel. Są ustalone stawki dla poszczególnych gatunków, zależnie od obwodu drzewa na wysokości 1,3 m. Gdyby np. kasztanowiec, który ma na tej wysokości obwód 1,5 m przeszedł zbyt drastyczne zabiegi i po 3 latach stwierdzono by, że obumarł - kara wynosiłaby obecnie ponad 16,6 tys. złotych. (MM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?