Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmagania pianistów z mazurkami i nerwami

Mateusz Borkowski
Krzysztof Książek
Krzysztof Książek fot. Łukasz Zarzycki
Muzyka. Za nami drugi dzień przesłuchań III etapu. W Filharmonii Narodowej wystąpili wczoraj wszyscy trzej pianiści z Polski biorący udział w Konkursie Chopinowskim.

Stopień trudności III etapu jest o wiele wyższy niż w etapach poprzednich. Każdy z 20 uczestników musi bowiem zagrać niemal godzinny recital. Pianiści muszą wykonać obowiązkowo mazurki, które są prawdziwym sprawdzianem z interpretacji muzyki Chopina. Ponadto do zagrania mają jedną z dwóch sonat lub do wyboru cykl 24 Preludiów op. 28. Program mogą uzupełnić np. etiudami, balladą, scherzem lub polonezem. U wielu pianistów dają o sobie znać zmęczenie i ciągły stres.

Pierwszym Polakiem, który zaprezentował się w czwartek był 23-letni Łukasz Krupiński z Warszawy. - Wypadł znacznie słabiej niż w poprzednim etapie. Miał problemy z opanowaniem emocji i przełożeniem temperamentu na klawiaturę - mówi Jakub Puchalski, krytyk muzyczny „Tygodnika Powszechnego”, który obserwuje od początku cały konkurs.

Drugim Polakiem był 23-letni Krzysztof Książek z Krakowa, student Akademii Muzycznej w Bydgoszczy w klasie prof. Stefana Wojtasa. Zdaniem Jakuba Puchalskiego po bardzo udanym występie w II etapie, w którym „imponował budowaniem architektury i narracji”, tym razem był nieco bardziej skrępowany. - Czułem, jakby odczuwał presję, mając świadomość odpowiedzialności i szansy, jaką ma przed sobą. Niemniej wypadł dobrze. Mam nadzieję, że usłyszymy go jeszcze w finale - zauważa Puchalski.

Książek rozpoczął swój występ od bardzo udanego Preludium cis-moll op. 45, które wykonał z niezwykłą subtelnością. Po Rondzie Es-dur op. 16, zagrał mazurki z op. 50. - To właśnie ten gatunek nastręcza młodym pianistom najwięcej trudności, bo wymaga niezwykłej precyzji rytmicznej. Na zakończenie Książek wybrał Sonatę h-moll op. 58, w której stworzył bardzo udany, monumentalny finał. To bardzo dobre zakończenie występu - zaznacza Puchalski.

20-letni Szymon Nehring z Krakowa, również student bydgoskiej uczelni, zaczął swój recital od etiud z op. 25. Następnie wykonał mazurki op. 33 oraz Sonatę b-moll op. 35. Zdaniem krytyka „TP” zagrał „najbardziej mazurkowego mazurka tego etapu”. - Z kolei w Sonacie b-moll postawił na potęgę i kontrasty, kreśląc ją tyleż z rozmachem, co przesadą - mówi.

Kandydatką na przejście do finału i zdobycie nagród jest według Puchalskiego 21-letnia Amerykanka urodzona w Singapurze - Kate Liu. - Jest świetna pianistycznie. To artystka o naturalnej muzykalności. Potrafi kontrolować fakturę i wiele planów, które mimo częstego używania pedału, układają się jak fale na wodzie - kwituje.

Finałową dziesiątkę pianistów poznamy dziś ok. godz. 22.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski