Uważany za klasyka tak zwanego „małego realizmu”, nazywany nawet jego „papieżem”, był Adam jednocześnie wytrawnym dziennikarzem - autorem znakomitych tekstów, surowym, ale sprawiedliwym preceptorem dla wszystkich, którzy chcieli zdobyć redaktorskie szlify. Stuprocentowy krakowianin, chłopak z Dolnych Młynów, zakochał się jednocześnie we wsi.
W podkrakowskim Sąspowie, rzuconym między jurajskie skałki, kupił kawałek ziemi i stuletnią chałupę, klasyczną pokrytą strzechą, z ogromnym chlebowym piecem.
Z czasem zbudował tam malutki domek, do którego w końcu wprowadził się na stałe.
Zainteresowanie wsią znalazło swoje odbicie w publicystyce Adama, zwłaszcza w burzliwym okresie lat osiemdziesiątych. Był wprawdzie członkiem PZPR, ale dzień po wybuchu stanu wojennego zwrócił legitymację . Mocno zaangażował się w sprawę odrodzenia ruchu ludowego, powrotu do PSL-owskich źródeł. Jego esej zatytułowany „Anteusz” powielony, skserowany, krążył po wsiach. Jednocześnie przez władze ZSL został uznany za klasyczny przykład antysocjalistycznej publicystyki.
Adam Augustyn miał osiemdziesiąt lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?