MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zmarła Krystyna Kleczkowska

Redakcja
RANO ZADZWONIŁ SYN. To stało się dnia poprzedniego: umarła na serce. Bagatelizowała diagnozy lekarskie i potem nie pomogły już żadne reanimacje. Dlaczego to tak trudno pojąć? Bo była osobą w ciągłym ruchu, w stanie aktywności, a nawet ponosił ją temperament.

Jako pisarka pracowała z przerwami, ale jak już to już! Nie doczekała emisji ostatnich swych utworów, które wysłała do radia jako propozycję słuchowiska. Miała błyskotliwy debiut chyba jeszcze w kole młodych Związku Literatów na Krupniczej, nazywało się to "Jutro nie będę już tajemnicą". Po czym minęło dziesięć lat, nim zdecydowała się na kolejną książkę i jeszcze następną, bo odżyła jako autorka, przez długi czas ograniczając się jedynie do życia rodzinnego. Niedawno owdowiała po rektorze Akademii Górniczo-Hutniczej i znów miała w planach kolejny tom opowiadań.
Robiąc pauzę w oryginalnej twórczości literackiej, poświęciła się felietonistyce. Jej pióro dało się poznać m.in. czytelnikom "Dziennika Polskiego" - czasem ostre w sądach, wyczulone na krzywdę ludzką, czasem zaś bardzo kobiece ze znajomością psychologii i emocji swej płci - zarówno w poruszanych co tydzień tematach, jak i w charakterze wypowiedzi prasowej. Publikowała też reportaże z Chin, dokąd wiodła droga naukowa jej męża.
Kochała rozmowę i przykładała do niej ogromną wagę. Szkoda więc, że już Jej zabrakło, a wraz ze zgonem - ciekawych i twórczych spotkań z nieodżałowaną Krystyną Kleczkowską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski