Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmarnowana szansa

Artur Gac
W Krakowie są rubyści, jest obiekt do gry, ale do turnieju nie dojdzie
W Krakowie są rubyści, jest obiekt do gry, ale do turnieju nie dojdzie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Kontrowersje. Kraków odstąpił od zorganizowania Turnieju Nadziei Olimpijskich w rugby.

Mimo deklaracji, międzynarodowe zawody sportowe skupiające najlepszą młodzież w wyb­ranych dyscyplinach olimpijs­kich, w tym przypadku w rugby 7-osobowym, w tym roku nie odbędą się w stolicy Małopolski.

Głównym organizatorem imprezy rozgrywanej w państwach Grupy Wyszehradzkiej miała być Juvenia, a wizytówką turnieju Narodowe Centrum Rugby 7 w Luboczy. Wybudowany za ponad 6,8 mln złotych kompleks sportowy przy ul. Karola Darwina, który oficjalnie oddano do użytku 14 listopada 2014 roku, powstał z myślą o wydarzeniach takiej rangi.

– Podczas otwarcia w Lubo­czy zamieniłem kilka słów z prezydentem Jackiem Majchrow­skim, który stwierdził, że takie centrum aż prosi się o imprezę sportową. Akurat parę dni wcześniej do naszego klubu dotarła wiadomość z Ministerstwa Sportu i Turystyki, wysłana przez Polski Związek Rugby, czy jesteśmy zainteresowani Turniejem Nadziei Olimpijskich. Wobec tego wstępnie zadeklarowałem, że decydujemy się na to przedsięwzięcie – tłumaczy Leszek Samel, prezes Juvenii.

Chęć organizacji ze strony sternika ekstraligowego klubu, poparta aprobatą prezydenta miasta, stanowiła asumpt dla dalszych działań związku.

– Impreza trafiła do kalendarza MSiT, więc potrzebowałem tylko potwierdzenia, czy na pewno przystępujemy do działań. Należało bowiem przestawić pewne warunki dotyczące między innymi pobytu uczestników – mówi Grzegorz Borkowski, sekretarz generalny PZR.

Podjęcie finalnej decyzji najpierw opóźniono z powodu przesunięcia terminu nadzwyczajnego walnego zgromadzenia członków Juvenii, następnie nowy zarząd, ustami nadal sprawującego prezesurę Sa­mela, przekazał Borkowskiemu informację o rychłym wycofaniu się z przedsięwzięcia.

– Zarząd podszedł do tematu bardzo ostrożnie, bo bał się wziąć na siebie zobowiązanie bez konkretnych ustaleń finansowych – wyjaśnia Samel.

Szkopuł w tym, że nie doszło do żadnych rozmów dotyczących finansowania imprezy i możliwości pozyskania środków, dlatego mówienie o imprezie deficytowej, bez twardych liczb, wygląda mało profesjonalne.

– To prawda, w ogóle nie było mowy o konkretach, dlatego brakuje poważnego argumentu i decyzja może wyglądać na bojaźliwą... Też żałuję, bo liczyłem na dużą promocję dyscypliny, łącznie z pokazaniem przy tej okazji obiektu w Luboczy. To, że sportowo rywalizujemy ze sobą, nie może sprawiać, że będziemy wrogo nastawieni. To nie prowadzi do rozwoju rugby – twierdzi prezes.

Sekretarz Borkowski tłumaczy, dlaczego naturalnym partnerem dla związku nie był zarząd Nowa Huta Rugby Klub, który jest użytkownikiem obiektu na Wzgórzach Krzesławickich: – Działacze z Luboczy w najbliższych miesiącach muszą pokazać, że potrafią zorganizować udane imprezy. Przy czym życzyłbym sobie takiego modelu współpracy, w którym oba krakowskie kluby będą kooperowały.

Inna sprawa, że główna płyta boiska Narodowego Centrum Rugby 7 nadal nie jest gotowa do użytku, dlatego wzięcie na
siebie zobowiązania przez operatora byłoby obarczone ryzykiem.

– Proces zakorzenienia trawy ma potrwać przynajmniej do końca maja, a tu chodzi o międzynarodowe zawody. Dlatego nawet jeden procent niepewności każe postępować odpowiedzialnie – mówi radny Tomasz Urynowicz, jeden z pomysłodawców kompleksu i członek stowarzyszenia NHRK.

Gospodarzem tegorocznego Turnieju Nadziej Olimpijskich w rugby będą Czechy lub Węgry.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski