18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmazać plamę!

Jerzy Zaborski
Czy Michał Fikrt będzie dziś oparciem dla Unii jak na początku ćwierćfinału?
Czy Michał Fikrt będzie dziś oparciem dla Unii jak na początku ćwierćfinału? fot. Jerzy Zaborski
Hokejowa ekstraklasa. Unia chce wykorzystać atut... obcej hali

Margines błędów w małopolskim ćwierćfinale hokejowym został wykorzystany i dzisiaj w Krakowie (początek decydującego meczu o godz. 18.30) poznamy ostatniego półfinalistę, przeciwnika dla GKS Tychy, lidera po fazie zasadniczej.

Do tej pory w rywalizacji małopolskich ekip obowiązywał atut... obcej hali. – I __tak powinno zostać – żyje nadzieją Kamil Kalinowski, napastnik młodego pokolenia Unii. – Po dwóch porażkach w Oświęcimiu wcale nie spuściliśmy głów. Przeciwnie, nie możemy się doczekać ostatniej potyczki, żeby zmazać tę plamę na honorze i sprawić radość naszym kibicom.

Popularny „Kalina” zaprzecza, jakoby młodych zawodników Unii w meczach o wielką stawkę paraliżowała presja. – Zagramy do krwi ostatniej – _tymi słowami oświęcimianin stara się oddać determinację oświęcimian. _– Każda ze stron będzie walczyć pod taką samą presją. Szkoda, że zwycięzca w tej rywalizacji może być tylko jeden, bo będzie małopolskim rodzynkiem w walce o __medale.

– Z poprzednich gier jasno wynika, że o wynikach ćwierćfinałów decyduje postawa bramkarzy – _ocenia Waldemar Klisiak, ikona oświęcimskiego hokeja. – W czasach dominacji Unii potrafiliśmy wyjść z najtrudniejszych opresji, ale obecna drużyna pisze swoją historię. Nie zgadzam się z opiniami, że przy porażkach w Oświęcimiu bramkarz Michał Fikrt nie pomógł drużynie. Owszem, strzał Chmielewskiego, dający „Pasom” prowadzenie w drugim meczu, był oddany zza linii niebieskiej, ale żaden obrońca Unii nie starał się mu w tym przeszkodzić. W Oświęcimiu Cracovia była bardziej agresywna. Kibice chwytali się za głowy, kiedy Kamil Kalinowski w końcówce z bliska nie pokonał Radziszewskiego. Dlatego, że od razu był naciskany przez rywala, a krakowianie mieli długimi momentami dużo swobody w tercji obronnej Unii. Nie mogą mieć miejsca też takie sytuacje, że wszyscy jadą za krążkiem, zostawiając przed bramką wolnego rywala, a takie przypadki też się zdarzały. Takimi chwilami dekoncentracji w play-off przegrywa się mecze._

Klisiak odniósł się też do słabo przez Unię rozgrywanych przewag, którymi w play-off powinno się wygrywać mecze. –_ Być może dlatego, że trener Mikula po każdym meczu dokonuje sporych zmian w składzie. Za moich czasów szkielet formacji był niezmienny, a rotacje raczej kosmetyczne _– kończy były kapitan Unii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski