Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmian było zbyt dużo

Rozmawiał Tomasz Bochenek
Zespół Dariusza Wójtowicza zajmuje 14. miejsce w II-ligowej tabeli
Zespół Dariusza Wójtowicza zajmuje 14. miejsce w II-ligowej tabeli FOT. ANDRZEJ WIŚNIEWSKI
Rozmowa z DARIUSZEM WÓJTOWICZEM, trenerem piłkarzy Puszczy Niepołomice.

– Celem Puszczy na ten sezon pozostaje awans do I ligi?

– W tym momencie nie ma sensu patrzeć przez pryzmat tego, co będzie za jakiś czas. Jesteśmy w trudnej sytuacji, ponieśliśmy trzy porażki z rzędu. Najważniejsze, by w najbliższym meczu odbić się od... nie mówię, że od dna, ale od sytuacji, która nie jest komfortowa. I wszystkich frustruje – począwszy ode mnie, poprzez zawodników, zarząd, kibiców.

Inaczej sobie to przed sezonem wyobrażaliśmy. Natomiast przegrywa ten, który się poddaje. Nie można zwiesić głów, trzeba wierzyć w swoją pracę, bo w końcu musi przyjść moment, w którym będziemy w stanie, przede wszystkim, zagrać skutecznie i wygrać mecz. Gra o awans?

Sprawa została niepotrzebnie rozdmuchana; mnie też się udzieliło to, że po spadku trzeba od razu wejść z powrotem do I ligi. Cóż, teraz to musimy się pozbierać...

– W sześciu ostatnich meczach ponieśliście pięć porażek. Pan, jako trener, wciąż czuje, że cieszy się zaufaniem zarządu?

– Być może zaufanie w stosunku do mojej osoby spadło. Ale takie jest życie trenera. Każdy w klubie może mieć oczy­wiście swój punkt widzenia. Najważniejsze to wiedzieć, skąd się wzię­ły problemy i wspólnie je ro­związywać.

Trudne momenty czasem się zdarzają. Nie takie zespoły jak Puszcza je miały. Natomiast ja znam swoją wartość, wiem, jakim jestem trenerem, wiem, że pracuję uczciwie, profesjonalnie. I wierzę w swoją pracę, wierzę w to, co robię. Ale ocena tej pracy nie do mnie należy.

– Choć porażka w ostatnim meczu, 0:2 z Nadwiślanem Góra, była przede wszystkim efektem błędów bramkarza, to głównym problemem zespołu pozostaje gra w ofensywie. Kuleje strasznie. Mniej bramek od Was zdobyły tylko trzy zespoły w lidze.

– Oczywiście, nie chodzi tylko o wyniki. Sposób rozgrywania meczów nie satysfakcjonuje nikogo. Wiele jest tego przyczyn, brak szczęścia także. Nie możemy zagrać w najmocniejszym składzie, a nie ma meczu, w którym wszyscy zawodnicy byliby w najlepszej formie.

Dam przykład Zbyszka Zakrzewskiego: początek sezonu miał w miarę pozytywny, ale potem zaczął grać bardzo, bardzo nierówno. Potrafi strzelić bramkę w ostatniej minucie, pomóc zespołowi, a są mecze, w których jest zupełnie bezproduktywny.

Trudno mi powiedzieć, z czego to wynika, za krótko ze sobą pracujemy, by można to dokładnie zdiagnozo­wać... Na pewno kwestia braku chęci do gry nie występuje. Jest bardzo zaangażowany w treningach, w meczach także. Jak cały zespół.

– Na jakości gry odbija się chyba duża skala zmian kadrowych przed sezonem.

– Oczywiście, to już zostało poruszone w rozmowie z członkami zarządu. Liczba tych zmian była duża, za duża. Tak nie powinno być i to nauczka na przy­szłość. Ale po analizie, którą zrobiłem, wychodzi na to, że w wielu przypadkach – nie mówię, że we wszystkich, bo zostały popełnione błędy, o nich rozmawiałem z zarządem – nie mieliśmy wpływu na zmiany.

– Rozumiem, że byli gracze, których chcieliście zatrzymać, a nie byliście w stanie?

– Dam przykład Mateusza Cho­lewiaka: teoretycznie mógł u nas zostać, ale trzeba byłoby zapłacić bardzo dużo pieniędzy... Zostać mogło przynajmniej kilku innych zawodnikow, ale różne względy decydowały o tym, że tak się nie stało.

To też przyczyniło się do tego, że mieliśmy bardzo ograniczone pole manewru. Proszę pamiętać, że nie jesteśmy klubem dysponującym takimi argumentami, by chcieli do nas przyjść zawodnicy, których sobie wymarzymy w pierwszej kolejności.

Pozyskiwanie części zawodników wynikało z przypadku. A każdy zespół musi się dotrzeć, musi minąć czas, by mo­ż­na rozliczyć trenera, graczy. Bo jest to nowy zespół. Stać go, absolutnie, na zwycięstwa, jednak najpierw musimy podnieść się z tego dołka wynikowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski