Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany w Beskidzie

JERZY ZABORSKI
W trzecioligowym Beskidzie Andrychów 15 grudnia skończył się okres roztrenowania, choć ostatnie dwa tygodnie miały charakter rekreacyjny. Trener Krzysztof Wądrzyk podjął pierwsze decyzje personalne, rozstając się z kilkoma zawodnikami.

Piotr Sobala (pierwszy z prawej) jest jednym z tych, którzy opuszczają Andrychów Fot. Jerzy Zaborski

III LIGA PIŁKARSKA. Trzech graczy z Andrychowa musi szukać nowych klubów

Za nowymi klubami muszą się rozglądać Piotr Sobala, Kamil Łysoń i Paweł Zając. - Proszę tego nie odbierać jako wyrzucania kogoś z drużyny - zastrzega Krzysztof Wądrzyk. - Chciałbym, żeby ci zawodnicy się rozwijali, więc lepiej, żeby grali w pełnym wymiarze czasu, nawet klasę czy dwie niżej, niż siedzieli w Beskidzie na ławce, wchodząc jedynie na końcówki. Jeśli zrobią postępy, chętnie przyjmiemy ich z powrotem do zespołu, w czerwcu.

Być może kibice zdziwią się, że z kadry skreślony został Paweł Zając, który w poprzednim sezonie, i to z dobrym skutkiem, występował w młodzieżowej drużynie Widzewa Łódź. - Rozpocznijmy od tego, że na środku obrony ten młodzieżowiec miał olbrzymią konkurencję w osobach Sergio Nahle, który dołączył do nas tuż przed startem ligi, czy Michała Klibra. Byli też inni zawodnicy, więc znalazłem mu miejsce na boku obrony. Początek jesieni miał bardzo dobry, podobnie zresztą jak cały zespół. Jednak, kiedy dopadł nas kryzys formy, on też spuścił z tonu. Potem przyplątała mu się kontuzja, po której miał kłopot z powrotem do równowagi i dlatego wypadł z pierwszego składu. Zresztą zawodnik sam rozpoczął poszukiwania nowego klubu, jeszcze pod koniec jesieni - wyjawia Wądrzyk.

Trener przyznaje, że ma już kandydatów do wypełnienia powstałych luk. Najbardziej cieszy się z obrońcy, który zagrał w meczu przeciwko Sole, wygranym przez andrychowian 3:1. On powinien być wzmocnieniem. W meczu przeciwko Sole wyłączył z gry Wasilewskiego, co tylko dowodzi o jego dużych możliwościach.

- Nie ze wszystkimi zawodnikami kontakt jest tak dobry. Jeśli ktoś najpierw chciałby u nas występować, a potem nie odbiera telefonów, to z kimś takim nie chcę już rozmawiać. Jak już kiedyś powiedziałem, najbardziej potrzebuję rozgrywającego, który potrafiłby prostopadłymi podaniami uruchamiać naszych napastników. Chciałbym też zwiększyć konkurencję w ataku. Jak pokazała jesień, pod nieobecność Tomasza Moskały czy Przemysława Knapika, mieliśmy kłopot ze strzelaniem goli. Oczywiście, że sprawy personalne chciałbym mieć dograne przed pierwszym treningiem, zaplanowanym na połowę stycznia. Jednak zaraz po Nowym Roku weźmiemy udział w dwóch turniejach halowych. Plany personalne będą konkretyzowane po zamknięciu budżetu, a z tym musimy poczekać do poznania wysokości dotacji z miejskiej kasy - kończy trener Beskidu.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski