Zmiany w uczelniach

Szczególne niezadowolenie studentów budzi pomysł, aby bezpłatnie na dwóch kierunkach równocześnie mogło kształcić się tylko 10 proc. najlepszych z całego kierunku. Zdaniem ministerstwa pozwoli to skończyć z blokowaniem miejsc przez tych, którzy studiują fikcyjnie. Na plan resortu studenci odpowiedzieli akcjami protestacyjnymi: "Stop płatnym studiom!" i "Alarm dla edukacji!".

Młodzi ludzie muszą się przygotować na jeszcze jedną zmianę. Chodzi o udzielanie im przez uczelnie pomocy finansowej. Nowe zapisy pozwalają zlikwidować stypendia naukowe i wprowadzić w ich miejsce roczne nagrody rektora. Będą one wyższe niż dotąd, ale przeznaczone dla mniejszej liczby najwybitniejszych studentów. Zmienią się też zasady dotyczące stypendiów socjalnych - podniesione mają być progi dochodowe. Pojawi się też katalog bezpłatnych usług dla studentów wszystkich typów uczelni. Opłaty nie będą pobierane m.in. za egzaminy poprawkowe czy złożenie i ocenę pracy dyplomowej. Poprawie ma ulec sytuacja doktorantów. Nie mniej niż 30 procent z nich ma dostawać stypendium nie mniejsze niż 2 tys. zł. Finansowane z budżetu państwa będą również studia doktoranckie na uczelniach prywatnych.

Nowe przepisy oznaczają też zmiany dla naukowców - koniec pracy w kilku miejscach. Akademicy będą mogli zatrudniać się maksymalnie na dwóch etatach. Przewidziano także uproszczenie kariery naukowej, np. procedura nadawania stopnia doktora habilitowanego skróci się z 11 do 6 miesięcy.

Zgodnie z ministerialnym planem przekształceniom ma ulec system finansowania uczelni. Nie mniej niż 2,5 procent PKB ma być przekazywane na szkolnictwo wyższe. Z tzw. funduszu projakościowego na dodatkowe wsparcie będą mogły liczyć wzorowe kierunki studiów, które dostaną ocenę wyróżniającą Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Najlepsze uczelnie będą otrzymywać status tzw. Krajowych Ośrodków Wiodących.

(KLIM)