Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żmija, czyli o nieprawdziwym legendach i fałszywych mitach

Grzegorz Tabasz
Żmija to wyjątkowo pechowy stwór.

Pod naszą szerokością geograficzną jest jedynym jadowitym wężem i z tego tytułu obrosła w liczne, nieprawdziwe najczęściej legendy.

Zacznę od danych taktyczno-technicznych. Teoretycznie zwierzak osiąga osiemdziesiąt centymetrów długości, choć zwykle widywane są półmetrowe sztuki.

Ząbki jadowe grubości szpilki mają ledwo dwa milimetry długości. Żmija zwykle bywa ozdobiona zygzakowatym wzorkiem na grzbiecie, choć bywają całkowicie czarne sztuki.

To urodzony tchórz. Ucieka pierwsza, a o pościgu za człowiekiem nie ma mowy. Jest prawie ślepa i głucha. Ledwo widzi rozmazane plamy i jeno czuje drgania podłoża. Jad rzeczywiście mocny, lecz dawkowany z niebywałą oszczędnością. Starczy w sam raz na zabicie myszy.

Teraz najważniejsze: zasięg uderzenia to jedna trzecia długości ciała, czyli nie więcej niż dwadzieścia centymetrów. Przypominam o tym, gdyż w środku lata łatwo o spotkanie ze żmiją. Jeśli nie ucieknie, to można węża bezpiecznie sfotografować komórką. Fantastyczna pamiątka z wakacji.

I okazja do poszpanowania przed znajomymi, jaki to człek odważny. Wężowi spojrzał prosto w oczy i przeżył!

WIDEO: Dzieci mówią jak jest. Po co idzie się do pracy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski