Znaczki na sznurze

1 grajcar, 2 dutki...

   Wczoraj w ramach akcji "Teraz dzieci" wszyscy mali twórcy już po raz kolejny mieli okazję poruszyć wyobraźnię i popisać się swoimi zdolnościami plastycznymi. Niedzielne malowanie organizuje "Bunkier Sztuki", Centrum UNESCO w Krakowie oraz Studio Aneks. Tym razem na Plantach przed Bunkrem Sztuki dzieci malowały znaczki pocztowe. Na kartce 6-letniej Moniki widniał domek. - Musisz mieć tu napis dużymi literami "Polska" i musisz napisać, co jest na znaczku - radziła jej mama, a babcia dodała: - Jeszcze ramkę do tego dorób. Po chwili na znaczku pojawiła się więc ramka i podpis "Kościół św. Wojciecha w Krakowie", a pod spodem cena - 5 zł. Krakowskich znaczków było więcej, a najchętniej dzieci malowały smoka wawelskiego i smoczą jamę. Powstało też sporo znaczków zagranicznych. Francuski znaczek Hani kosztował 13 zł, a widniała na nim wieża Eiffla i twarz mężczyzny z bródką wołającego "U, la la!". Jej mama narysowała natomiast znaczek grecki, kosztujący 1 euro. Uwagę przyciągał dwustronny znaczek Ani, który z jednej strony miał niemiecki napis "Deutschland", a z drugiej strony morze z zachodzącym słońcem.
   - Czy to czary? - pytała mamę 3-letnia Hania, której nagle na żółtym tle zrobił się czerwony kleks, a gdy dziewczynka próbowała go zamalować, powstał kolor pomarańczowy. Gdy Hania opanowała już sztukę mieszania kolorów, okazało się, że do stworzenia ciekawego znaczka może posłużyć zwykły klonowy listek, który można pomalować farbą i odbić na kartce. Uwagę zwracały oryginalne ceny znaczków. 3-letnia Ola namalowała znaczek za 1 uśmiech. Dwa znaczki ze smoczą jamą miały różne ceny - jeden kosztował 50 gr, a na drugim widniał napis "1 grajcar, 2 dutki".
   Gotowe dzieła zawisły na długim sznurze rozpiętym pomiędzy drzewami na Plantach. (PSZ)