– Na pewno skorygujemy skład, bo ten, który występował ostatnio, absolutnie nie dawał na boisku jakości, zwłaszcza w ofensywie – mówi Dariusz Wójtowicz, trener Puszczy Niepołomice, przed niedzielnym (godz. 17) meczem na boisku Limanovii.
W trzech ostatnich kolejkach „Żubry” zdobyły jeden punkt i jedną bramkę. A mowa o zespole, który chce bić się o awans do I ligi.
– Po sobotniej porażce (0:1) w Stargardzie Szczecińskim byłem zaniepokojony, ale w tym tygodniu na treningach zespół wygląda bardzo dobrze. Nie ma stagnacji, przygnębienia, atmosfera jest przyzwoita. Chociaż wiadomo, że ją budują dobre wyniki – przyznaje szkoleniowiec.
Znów nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Krzysztofa Zaremby i Dominika Malugi, te absencje mocno osłabiają Puszczę na skrzydłach. Jak zatem podnieść jakość ofensywy? Może pomógłby jej Łukasz Nowak, najlepszy strzelec drużyny w poprzednim, I-ligowym sezonie (11 goli), który w II lidze spadł do roli zmiennika?
– Dla mnie nie liczy się przeszłość. Liczy się to, co tu i teraz – mówi Wójtowicz. – A Łukasz w okresie przygotowawczym prezentował się nie najlepiej. Do tego przyszedł na jego pozycję (ofensywnego pomocnika – przyp.) nowy zawodnik – Madejski. Nowakowi szukaliśmy innej pozycji niż „dziesiątka”, lecz wywiązywanie się z zadań nie wychodziło mu zbyt dobrze.
Łukasz cały czas dostaje szanse, ale nie jestem z jego gry w pełni zadowolony. W dotychczasowych meczach ani raz nie zagrał na takim poziomie, jakiego mogę od niego oczekiwać. W ubiegłym sezonie też przytrafiały mu się słabsze mecze, jednak bywało, że nawet w nich zdobywał bramki.
Szkoleniowiec daje jednocześnie do zrozumienia, że wciąż liczy na 27-latka: – Jest zawodnikiem, który w każdej chwili może nam pomóc. Ale musi pokazać, że warto na niego postawić.
Nowak najlepiej z wszystkich graczy Puszczy zna boisko Limanovii, grał w tym klubie w 2010 roku. Jutrzejsi rywale zdążyli się już jednak poznać w aktualnych składach, niedawno spotkały się w dwóch sparingach. W obu zwyciężyła Limanovia: w lipcu 4:2, w sierpniu (wystąpili głównie rezerwowi z ligowych meczów) 5:0. Czy musi to oznaczać przewagę mentalną gospodarzy (prowadzonych przez krakowskiego trenera Roberta Kasperczyka)? Niekoniecznie, zostali przecież rozbici w ostatnim meczu z Kotwicą Kołobrzeg, przegranym u siebie 1:5.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?