Znaki po europejsku

W powiecie olkuskim

   Akcja jest dość kosztowna. Biała tablica oznaczająca obszar zabudowany kosztuje 120 zł (z montażem 150 zł), zielona z nazwą miejscowości 180 zł wraz z zamontowaniem. Tymczasem przy drogach przebiegających przez teren powiatu olkuskiego, taki tablic potrzeba dziesiątki tysięcy. - Od 2003 roku do chwili obecnej ustawiliśmy przy drogach powiatowych około 200 takich znaków. Jest to około 20 proc. wszystkich, które musimy ustawić. W tym roku zamontujemy około stu takich znaków. W ciągu dwóch ostatnich lat wydaliśmy na modernizację poprawę i uzupełnienie oznakowania pionowego ponad 30 tys. zł. Dużym problem są kradzieże tablic znaków, a nawet słupków. W ciągu dwóch ostatnich lat z dróg powiatowych skradziono 470 znaków. - mówi Marek Karcz, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Olkuszu.
   Problem kradzieży oraz niszczenia znaków drogowych dotyczy wszystkich administratorów. Na początku br. olkuska rada miejska ze względu na dużą liczbę przypadków dewastacji znaków drogowych postanowiła przeznaczyć dodatkowe 15 tys. zł na roboty związane z uzupełnieniem brakującego lub zniszczonego oznakowania na terenie Olkusza oraz gminy.
   Niedawno władze gminy zawarły umowę z krakowską firmą, która do 2007 roku będzie odpowiedzialna za uzupełnianie, naprawę, odnawianie, mycie, ustawianie nowych znaków drogowych, odnawianie "zebr" i malowanie nowych, a także montaż i demontaż progów zwalniających. Gmina zapłaci za tę usługę prawie 365 tys. zł brutto.
   Problem celowego niszczenia znaków drogowe jest znany od lat. Kilkaset tysięcy złotych wydają w ciągu roku zarządcy wszystkich dróg w powiecie olkuskim na usuwanie skutków działań wandali. Dla przykładu, przed czterema laty przy 447 km dróg powiatowych w olkuskiem poprawiano ponad 900 znaków, regenerowano tablice prawie 600 i wymieniono 120 słupków. Koszt prac znacznie przekroczył 100 tys. zł.
(syp)