Znani mówią o Limanovii

- Podpisałem oficjalną decyzję, że mecz Limanovii z Wisłą Kraków odbędzie się na stadionie w Limanowej. Może on pomieścić 2850 widzów i spodziewam się, że tyle osób zasiądzie na trybunach. Żałuję jedynie, że nie ma możliwości przyjęcia kibiców gości. Sercem jestem oczywiście z naszymi, ale zdaję sobie sprawę z piłkarskiej różnicy, jaka dzieli obydwa kluby. Ale w sporcie różne rzeczy się zdarzają, niespodzianki zatem wykluczyć nie sposób. Mamy przykład trzecioligowego Gryfa Wejherowo, który wyeliminował zabrzańskiego Górnika. Osiągnięty dotychczas przez Limanovię wynik jest znakomitą promocją także dla naszego miasta. Jako ratusz staramy się wspierać klub sportowy. Nawet jeśli się mu w meczu z Wisłą nie powiedzie, to nie odwrócimy się od niego. Chcemy, żeby awansował do II ligi. Gdy ten cel zostanie zrealizowany, to zastanowimy się, gdzie jako gospodarz rozgrywał będzie swoje mecze. Na razie jednak skoncentrujmy się na walce z mistrzem Polski.

Marek Czeczótka, były bramkarz Limanovii oraz były burmistrz Limanowej, obecnie członek zarządu klubu

- Drugi raz w historii klubu wspięliśmy się tak wysoko w Pucharze Polski. Przed laty spotkaliśmy się, ale w 1/32 rozgrywek z Polonią Bytom i ponieśliśmy wysoką porażkę. Teraz zawędrowaliśmy wyżej. W zespole drzemie olbrzymi potencjał i należałoby to wykorzystać. Uważam, że mamy dobrego trenera, właściwy sztab szkoleniowy, oddanego sponsora, że wszystko to zgrabnie funkcjonuje. Innymi słowy, Limanovia Szubryt zmierza we właściwym kierunku. Bolączką jest natomiast brak boisk treningowych. Korzystać musimy z placów w Łososinie Górnej i Mordarce. A wracając do meczu z Wisłą, to oczekiwania są duże. Faworytem są naturalnie krakowianie, ale wszystko się może zdarzyć. W piłce nożnej nie ma po prostu rzeczy niemożliwych.

Ryszard Kulma, prezes MKS Limanovii Szubryt

- W Limanowej gościmy mistrza Polski w piłce nożnej. Jest to największe wydarzenie w 87-letniej letniej historii naszego klubu. Rozgrywki Pucharu Polski edycji 2010/2011 dostarczyły nam - kibicom naszej wspaniałej Limanovii - niezapomnianych emocji i wzruszeń. Dzięki zawodnikom, trenerowi Marianowi Tajdusiowi, a szczególnie głównemu sponsorowi Zbigniewowi Szubrytowi, drużyna awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski jako beniaminek III ligi. To ogromny sukces nie tylko klubu, ale także miasta i powiatu limanowskiego. Po raz pierwszy w historii Limanowej będzie przeprowadzona bezpośrednia transmisja telewizyjna z dziejącego się w niej wydarzenia, to także będzie ogromna promocja miasta i regionu. Liczę, że sam mecz dostarczy kibicom ogromnych emocji, a zawodnicy zagrają ambitnie i z zaangażowaniem. Jak mawiał trener Kazimierz Górski, "piłka jest okrągła, a bramki są dwie" i "dopóki piłka w grze, każdy wynik jest możliwy". Życzę piłkarzom gry na wysokim poziomie, sędziom - trafnych werdyktów, a kibicem obu drużyn - wielu wspaniałych sportowych wrażeń.
Dorota Gawryluk, gwiazda telewizyjnego Polsatu

- Pochodzę co prawda z Kamionki Małej, ale moim miastem jest Limanowa. Utożsamiam się z nią i chociaż nigdy nie byłam futbolową fanką, ostatnie dokonania Limanovii pozytywnie mną wstrząsnęły. Ogromnie cieszą mnie jej sukcesy. Skromni piłkarze udowadniają, że także z prowincji można się przebić do futbolowej elity. W historii miasta tego jeszcze nie było. Nasuwa się pytanie: kto za tym sukcesem stoi? Siły nieczyste wykluczam, musi zatem to być dobry człowiek lub grupa oddanych sprawie ludzi. Tak czy owak, serdecznie gratuluję. Na mecz z Wisłą przyjechać niestety nie mogę, opiekuję się bowiem małym dzieckiem. Ale zaciskać będę kciuki. Dzięki piłkarzom zrobiło się o Limanowej w Polsce głośno. Odebrałam mnóstwo sympatycznych telefonów, a w dniu, kiedy Limanovia wyeliminowała Lechię, koledzy w pracy nie dawali mi spokoju. Gratulacje i gratulacje... Tak, jak gdybym to ja strzeliła decydującego gola. (DW)