Kiedy Kraków i Urząd Marszałkowski wspólnie powołały w 2009 roku Regionalny Fundusz Filmowy, każde zadeklarowało po 500 tys. zł rocznie jako wkład w jego budżet. To były pieniądze, dzięki którym powstały w ciągu ostatnich lat m.in. „Pod Mocnym Aniołem” Wojtka Smarzowskiego, „Pani z przedszkola” i „Obława” Marcina Krzyształowicza, „Uwikłanie” Jacka Borcucha czy „Mała Matura 1947” Janusza Majewskiego.
Teraz Małopolska staje przed ogromną szansą. - Gdy zdecydowaliśmy o utworzeniu Międzynarodowego Funduszu Filmowego, z budżetem na poziomie zaledwie 70 tys. euro, zgłosiło się sporo zagranicznych producentów. Wystarczyło uchylenie takiego okna - mówi Katarzyna Wodecka-Stubbs, szefowa Krakow Film Comission, komórki wspierającej produkcje filmowe w Małopolsce.
Już nawiązano współpracę z Amerykanami, którzy pod Wawelem chcieliby wspólnie z Polakami nakręcić film „True Crimes”. W tej produkcji główną rolę ma zagrać światowej sławy aktor, znany z komedii „Maska”, „Bruce Wszechmogący”, „Truman Show” i cyklu „Ace Ventura”, Jim Carrey. Partnerować mu ma Charlotte Ginsbourg. Z polskich gwiazd w obsadzie znajdą się m.in. Agata Kulesza, Robert Więckiewicz, Maja Ostaszewska. Podobno zdjęcia mogą ruszyć już w przyszłym tygodniu.
Jak podkreślają Katarzyna Wodecka-Stubbs i Robert Piaskowski, zastępca dyrektora Krakowskiego Biura Festiwalowego (w ramach którego działa Krakow Film Comission), to dobry moment, by pomyśleć o zintensyfikowaniu działań na polu filmowym. Dlatego chcieliby zwiększenia nakładów na regionalny i międzynarodowy fundusz filmowy. Chodzi o to, by zarówno miasto, jak i Urząd Marszałkowski wyłożyły zgodnie po 1,5 mln zł na każdy z nich.
Jak mówi Robert Piaskowski, dzięki temu udałoby się stworzyć stałe miejsca pracy przy przemyśle filmowym dla sporej grupy z branży kreatywnej. - Nie chodzi nam o jednorazowe strzały, ale o przemyślane tworzenie dobrych warunków dla środowiska filmowego. Dzięki temu mamy szansę na ściągnięcie kolejnych producentów - tłumaczy Piaskowski.
- To ostatni moment. Praga, Wiedeń i Budapeszt nie tylko dysponują większymi budżetami, którymi mogą wesprzeć produkcje filmowe, ale mają też ułatwienia dla producentów w postaci zwrotów kosztów od 20 do 30 procent dla danej produkcji - dodaje Stubbs.
Magdalena Sroka, do niedawna wiceprezydent Krakowa, a dziś dyrektorka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, zapewnia, że kierowana przez nią instytucja będzie chciała rozmawiać o zmianie prawa w tym kierunku.
- Inne kraje chętnie decydują się na zwrot podatków, gdyż producenci zostawiają w poszczególnych miastach spore sumy. A to wszystko napędza gospodarkę i daje miejsca pracy - mówi Sroka.
Warto dodać, że producent filmu z kilkudziesięciomilionowym budżetem, który spędza w mieście około 30 dni zdjęciowych, wydaje od 8 do 10 mln euro.
Już wiadomo, że w kolejce do Krakowa czekają inne produkcje, m.in. film o Stanisławie Przybyszewskim i Edwardzie Munchu (z udziałem norweskiego kapitału), a także produkcja fantasy, której budżet przekraczać ma 30 milionów euro.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?