„Gość sobie odkręcił filmik, dla jednego śmieszny, dla innego złośliwy ale w sumie bez znaczenia, bo »odkręcony«. Prokuratura? Dajcie spokój:/” - napisał wczoraj na swoim profilu na Twitterze prezydent Andrzej Duda. To reakcja głowy państwa na wejście prokuratury do mieszkania 17-letniego internauty, który 11 listopada 2015 r. zamieścił na swoim kanale pod nazwą „Zabawny Kuc” filmik ośmieszający prezydenta.
"Nie jestem autorem. Wyjaśniłem, że to tylko żart". Internauta przesłuchany ws. filmiku o A. Dudzie
Źródło: TVN24/x-news
Nie on jest jednak autorem nagrania. - Ja go tylko udostępniłem na jednej z facebookowych grup. Wydawał się mi śmieszny i zrobiłem to dla żartu - tłumaczy wczoraj w prokuraturze Łukasz O., licealista z Nowego Sącza. - Nie zdawałem sobie sprawy z konsekwencji mojego czynu - dodał. Funkcjonariusze przeszukali jego dom i skonfiskowali laptop.
Chwiejny krok prezydenta i „skradzione” kwiaty
W oryginalnym filmie widać, jak prezydent Duda składa kwiaty pod pomnikiem Romana Dmowskiego w Warszawie. Ktoś przerobił jednak nagranie tak, że ogląda się je od tyłu. Przez to wydaje się, że prezydent zabiera kwiaty i odchodzi spod pomnika chwiejnym krokiem. Autor dodatkowo podpisał film, sugerując, że prezydent nie był trzeźwy, a kwiaty kradł.
Na razie śledczy zarzucili licealiście kierowanie gróźb karalnych pod adresem zawiadamiającego o możliwości popełnienia przestępstwa. Chłopak złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania w tej sprawie. Czy usłyszy dodatkowo zarzut znieważenia głowy państwa, zależeć będzie od opinii biegłych, którzy badają twarde dyski komputera. Mają ustalić, czy Łukasz O. rzeczywiście tylko udostępnił nagranie w sieci.
Działania prokuratury szybko zostały skrytykowane przez polityków PiS. Jeszcze w środę wieczorem incydent z interwencją policji skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Z mównicy sejmowej mówił o tym, że za całą akcją stoi „niezależna prokuratura powołana przez Platformę”.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki dodał, że w jego ocenie prokurator użył nieadekwatnych środków w stosunku do przewinienia. Jaki twierdzi, że można było wezwać tego internautę na policję w normalnym trybie. Nie wchodzić mu do domu, nie zajmować rzeczy, ale poprosić o wyjaśnienie.
Marszałek Senatu Stanisław Karczewski interwencję policji nazwał groteskową. Dodał również, że jest najlepszym przykładem tego, że prokuratura nie działa w sposób doskonały.
Strzały do Komorowskiego i bluzgi na Kaczyńskich
Wygłup 17-latka z Nowego Sącza to nie pierwszy przypadek znieważenia głowy państwa. W maju 2011 r. ABW weszła do mieszkania Roberta Frycza, twórcy strony Antykomor.pl. Gromadzone były na niej prześmiewcze materiały o prezydencie Bronisławie Komorowskim, a także m.in. gry polegające na strzelaniu do jego wizerunku.
Frycz został oskarżony o znieważenie prezydenta i fałszowanie dokumentów. Komorowski podkreślał wówczas, że sprawa nie została wszczęta z jego inicjatywy i przyjmuje, iż jako osoba publiczna jest narażony na satyrę. Ostatecznie Sąd Apelacyjny w Łodzi umorzył postępowanie przeciwko Fryczowi ze względu na niską szkodliwość społeczną.
W 2006 r. na warszawskim Dworcu Centralnym pijany (ponad 2 promile) Hubert H. bluzgnął pod adresem legitymujących go policjantów i braci Kaczyńskich. Prokurator domagał się dla H. trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu, bo Lech Kaczyński był prezydentem.
Warszawski sąd uznał, że Hubert H. znieważył głowę państwa, ale umorzył sprawę, uznając, że społeczna szkodliwość była znikoma. Bezdomnego bezpłatnie bronili wtedy krakowscy adwokaci: Rafał Wypiór i Maciej Burda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?