Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniewolenie

Redakcja
Mówi się, że Rosjanie są tak przyzwyczajeni do niewolniczego życia, że nie potrafią żyć w wolności i demokracji. Potrzebują jak powietrza jakiejś nadrzędnej siły, czy to cara, czy to sekretarza generalnego, czy prezydenta, która narzuci im sposób życia, da coś do wierzenia i do jedzenia.

Europa i reszta świata

Odwieczne dążenie Polaków do wolności było i jest jeszcze dzisiaj przedmiotem podziwu wielu narodów. Jest też przedmiotem pobłażliwych żartów, a także krytyki. Czy powstanie warszawskie miało sens? Przecież i tak nie przyniosło nic, poza morzem krwi i zniszczeniem. Lepiej zachowali się Francuzi, bo nie zrobili powstania paryskiego i dzięki temu przetrwały bezcenne zabytki tego miasta, a przede wszystkim jego mieszkańcy. Dziś Francja jest dumnym narodem, który z łatwością przełknął kolaborację z hitlerowskimi Niemcami. Ta Francja może oceniać inne narody i nikt nie odbierze jej tego prawa. Zniewolenie, z którym walczyli Polacy, przyszło z zewnątrz. Jest jeszcze inny rodzaj zniewolenia - zniewolenie wewnętrzne, we własnym kraju, przez współobywateli i rodaków. Występuje blisko nas, w Europie.
 Jest w tym wiele prawdy. Argument, że Rosja jest zbyt wielka, żeby można było zorganizować strajk generalny na znak protestu przeciwko niewypłacaniu robotnikom od miesięcy ich zarobków, jest argumentem fałszywym. Rewolucję październikową wywołano na terenie całej, bezbrzeżnej Rosji. Jej przywódcy nawoływali do grabienia, a nie do wolności. Do przejęcia władzy przez lud, który, jak się okazało, nie potrafił zrozumieć, co to jest władza ludu i poddał się władzy ludowej, jednej z najstraszliwszych w historii. O wolności nie było mowy.
 Dziś, kiedy społeczeństwo rosyjskie otrzymało szansę na zbudowanie wolnego, demokratycznego państwa, wcale z tej szansy nie korzysta. Im bardziej prezydent Putin centralizuje władzę, tym większe zyskuje poparcie. Silny władca jest więc gwarantem świętego spokoju i egzystencji, nieważne jakiej. Zresztą przeciętny Rosjanin nie zaznał nigdy dobrobytu, więc nie wie, o co powinien walczyć. Do istnienia grupy oligarchów, bogaczy, którym na niczym nie zbywa, jest przyzwyczajony od wieków. Wystarczy zastrzyk nacjonalizmu i człowiek czuje się jakoś lepiej.
 W Jugosławii - tak by się mogło zdawać - wystarczy iskra, aby upadł rząd Slobodana Miloszevicia. Właściwie wszystko przemawia za tym, by naród serbski pozbył się tego prezydenta - przestępcy wojennego, przyczynę wszelkiego zła na Bałkanach i wszelkiego zła w Jugosławii. Gospodarka leży w ruinie, zbombardowane przez siły NATO zakłady przemysłowe nie mogą produkować, rosną rzesze bezrobotnych. Jednak zniewolenie jest tak głębokie, a ruch protestu tak słaby, że wolno mieć obawę, iż w nadchodzących wyborach prezydenckich Miloszević znów wygra i nie jestem pewna, czy tylko dzięki wyborczym fałszerstwom.
 Zniewolenie przyszło najpierw z Turcji, potem po stosunkowo krótkiej przerwie nastał komunizm Josipa Broz-Tito. Jugosławia - zlepek kilku nieprzystających do siebie nacji - rozpadła się dopiero po upadku muru berlińskiego, rozpadła się mimo okrutnej wojny i czystek etnicznych prowadzonych przez Belgrad. Już nigdy nie będzie takiej Jugosławii jak przedtem, a jednak Serbowie nie potrafią czy może nie chcą uwolnić się od własnego kata. Im wystarczy marzenie o wielkiej Serbii i przekonanie o wyższości Serbów nad innymi narodami. Po prostu zastrzyk nacjonalizmu, który im podaje codziennie Miloszević.
 Wysiłki wolnych i demokratycznych narodów, aby pobudzić narody zniewolone do walki o wolność i godność, spełzły na niczym również w innych krajach, jak np. w Iraku i w Iranie. Tak głęboki jest strach, a zarazem respekt przed dyktatorami. Kiedy czytam lub słyszę słowa nagany wobec narodów, w których co chwila upadają gabinety, a ich członkowie muszą tłumaczyć się przed społeczeństwem ze swoich błędów i lepkich rąk, myślę sobie - Bogu dzięki. Wolę, aby naród potrafił przeżyć jakiś czas bez rządu niż gdyby musiał żyć z rządem, od którego nie może się już uwolnić.

(KG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski