TARNÓW. Replika Panoramy Siedmiogrodzkiej nie zniknęła z placyku przy skrzyżowaniu dwóch ważnych tarnowskich ulic przypadkowo.
Replika Panoramy Siedmiogrodzkiej początkowo eksponowana była na placu Rybnym. Potem wraz z metalową konstrukcją, na której była zamocowana, trafiła w okolice skrzyżowania ulic Narutowicza z Krakowską.
Tu przez kilka miesięcy oglądali ją piesi i zmotoryzowani tarnowianie. W ten sposób mieszkańcy mogli przyjrzeć się przebiegowi Bitwy pod Sybinem, która rozegrała się w okresie Wiosny Ludów. Najsłynniejszy w historii tarnowianin, generał Józef Bem, dowodził wtedy powstańcami węgierskimi.
Na wykonanej replice można było tu dostrzec generała Bema oraz jego adiutanta, węgierskiego poetę w mundurze Sandora Petofiego. - Co bardziej spostrzegawczy widzieli nawet na tej replice bloki na Falklandach, ale zastrzegam, że bloków mieszkaniowych autor, Jan Styka, z pewnością nie namalował - śmieje się Maria Zawada-Bilik z tarnowskiego magistratu.
Jak nam powiedziała, replika Panoramy Siedmiogrodzkiej nie zniknęła z placyku przy skrzyżowaniu dwóch ważnych tarnowskich ulic przypadkowo. Została po prostu pożyczona przez władze miejskie Tarnowa miastu Varpalota. To licząca 22 tysiące mieszkańców miejscowość koło Veszprem w zachodnich Węgrzech.
- Na 15 marca zaplanowano uroczyste otwarcie repliki Panoramy Siedmiogrodzkiej, na konstrukcji wykonanej pod gołym niebem we własnym zakresie przez Węgrów - mówi Maria Zawada-Bilik.
Tarnowska replika Panoramy Siedmiogrodzkiej została wykonana w skali 1 do 2,5 w oparciu o czarno-białe reprodukcje z węgierskiego folderu sprzed lat. Obecnie znajduje się w on zbiorach Muzeum Okręgowego w Tarnowie. Tarnowski magistrat zlecił zeskanowanie czarno-białych ilustracji z książeczki.
Nie można było zrobić repliki z oryginału, gdyż nie zachowały się do dziś wszystkie fragmenty Panoramy Siedmiogrodzkiej. Jan Styka nie mógł jej sprzedać jako całości i pociął swoje dzieło na części. To tłumaczy także, dlaczego tarnowska replika jest w wersji czarnobiałej.
Panorama Siedmiogrodzka miała w oryginale 15 metrów wysokości i 120 metrów długości, była więc większa od Panoramy Racławickiej.
Na metalowej konstrukcji pozostawionej przy zbiegu ulic Krakowskiej i Narutowicza zamontowano teraz kolorowe plansze wystawy "Tarnów przyszłości". Przedstawia ona jak będzie wyglądało nasze miasto za kilka i kilkanaście lat. Tarnowianie ochrzcili już nowe plansze - nową nazwą: marzenia prezydenta Ryszarda Ścigały.
Janusz Smoliński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?