Po prawie miesięcznej przerwie, w niedzielę meczem w Gdyni sądeczanki wznawiają rozgrywki. Dziewczęta wciąż walczą o utrzymanie w lidze. Stąd też bardzo potrzebny jest każdy punkt.
- Treningi rozpoczęły się już 2 stycznia?
- Oczywiście, mogliśmy nieco opóźnić zajęcia, ale przecież, jeśli chce się coś osiągnąć, trzeba ciężko pracować - stwierdził trener Włodzimierz Strzelec. - Ostatnie spotkania w rundzie jesiennej pokazały, że pod względem przygotowania fizycznego było całkiem nieźle. Natomiast szwankowały inne elementy.
- Czyli mniej było zajęć wytrzymałościowych?
- Absolutnie nie. Po pierwsze, trzeba było wrócić przynajmniej na poprzedni poziom, a po drugie, o wynikach meczów mogą teraz zadecydować ostatnie minuty i też trzeba mieć dość sił, by nie tylko przetrzymać napór rywalek, ale i samemu zaatakować. A poza tym, gdy zawodniczka czuje się silna, to wtedy wszystko wygląda lepiej. Strzały są mocniejsze i bardziej precyzyjne. Wychodzą szybkie ataki, itd.
- Pierwszy mecz z gdyńską drużyną wam nie wyszedł, choć powinien być wygrany. W jakim składzie pojedziecie do Gdyni?
- Ze względu na koszty, możemy zabrać jedynie 12 zawodniczek. Kto znajdzie się w busie, będzie wiadomo dopiero po wieczornym treningu. A wracając do naszego meczu z gdyniankami, to zespół chyba zlekceważył rywala. Spotkanie powinniśmy wygrać i to spokojnie, bez problemów. Stało się jednak inaczej. Mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej. Sądzę, że zawodniczki same wyciągnęły wnioski. Mecz rozpocznie się w niedzielę o godz. 11.
(JEC)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?