Trzebinianie plasują się w samym środku tabeli, potwierdzając sprawdzoną regułę, że to regularne zwycięstwa windują w tabeli. Trzebińskiemu szkoleniowcowi zależało na wygraniu dwóch kolejnych spotkań u siebie, bo – jak twierdzi – pozwoliły one umocnić jego drużynie pozycję w środku tabeli.
– Wygrane cieszą nas podwójnie _– rozpoczyna Paweł Olszowski, trener MKS. – _Wyrównaliśmy jesienny bilans spotkań na własnym boisku. Mamy teraz po trzy porażki i zwycięstwa. Mam nadzieję, że ostatnie wygrane oznaczają dla nas powrót na stare, dobre tory, kiedy w Trzebini rywale nie mieli zbyt wiele do powiedzenia.
O powrocie do starej tradycji świadczy też skuteczność trzebinian. W ostatnich dwóch meczach strzelili sześć goli, nie tracąc żadnego. A jeszcze na początku rundy mieli kłopoty ze skutecznością.
– Pamiętam, że u progu jesieni odliczano nam minuty bez strzelonego gola. Teraz z kolei liczą minuty bez straconej bramki. Krzysztof Pająk zachowuje czyste konto już od 262 minut i oby ta dobra passa trwała jak najdłużej – żyje nadzieją trener Olszowski.
Kłopoty z grą obronną na początku jesieni były wynikiem absencji Marcina Kalinowskiego. Jego powrót dodał pewności formacji defensywnej. Z kolei skuteczność rozkłada się na kilku graczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?