LIMANOWA. Związki zawodowe szpitala i pracownicy administracji ostro dyskutowali w środę z dyrekcją lecznicy i zarządem powiatu limanowskiego m.in. o niejasnym sposobie przyznawania podwyżek.
Pieniędzy jednak nie ma, dlatego dyrektor podniósł wynagrodzenia zasadnicze pielęgniarek i położnych o 200 zł. Reszcie personelu pozostawił bez zmian kwotę 220 zł, ale jako dodatek. "Solidarność" walczy jednak, by kwota w całości została włączona wszystkim pracownikom do wynagrodzenia zasadniczego.
Dodatkowo atmosferę w szpitalu podgrzała informacja o tym, że dyrektor, w kwietniu, bez poinformowa nia związków, podniósł wynagrodzenie lekarzom o kwotę zapisaną w porozumieniu. Bez żadnej obniżki.
Kolejnym punktem zapalnym okazało się wprowadzenie przez dyrekcję zakazu opuszczania w godzinach pracy budynku szpitala najpierw przez pielęgniarki, a następnie pozostałe grupy zawodowe. Decyzja taka zapadła po sygnałach do dyrekcji i zarządu powiatu o "wycieczkach pracowników do okolicznych sklepów". Podczas ostatniej sesji Rady Powiatu starosta dolał oliwy do ognia, mówiąc, iż w szpitalnej administracji będą musiały być zwolnienia, gdyż jest tam przerost zatrudnienia.
Wszystkie te okoliczności zaowocowały ostrym konfliktem między "Solidarnością", administracją szpita la, dyrektorem i zarządem powiatu, którzy spotkali się w środę by porozmawiać o zaistniałej sytuacji.
Podczas spotkania nie zabrakło ostrych słów ze strony wszystkich biorących w nim udział stron. Doszło nawet do tego, iż Grażyna Mizgała, przewodnicząca szpitalnej "Solidarności", na znak protestu wyszła z sali narad.
Ostatecznie nie doszło na razie do żadnej ugody pomiędzy zwaśnionymi stronami.
(TOP)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?