Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów półfinał z Sereną? Oby, bo droga wyboista

Hubert Zdankiewicz
Tenis. Alize Cornet, Camila Giorgi, potem Ana Ivanović lub Timea Bacsinszky - tak może wyglądać droga Agnieszki Radwańskiej do ćwierćfinału turnieju Miami Open, który zaczął się wczoraj.

Później drabinka robi się jeszcze bardziej stroma, bo o półfinał Polka może powalczyć z Simoną Halep, a o finał z niepokonaną na Florydzie od trzech lat Sereną Williams.

-__ Słabo to wygląda - nie kryje Paweł Ostrowski, były trener Angelique Kerber. Słusznie, bo to dość wyboista droga, jak na nową wiceliderkę rankingu WTA. Gdyby turniej w Miami rozpoczynał się dzień później, Radwańskiej przypadłby w rozstawieniach numer 2 i z Williams mogłaby się spotkać dopiero w finale. Problem w tym, że losowanie odbyło się w niedzielę, gdy nasza tenisistka była jeszcze oficjalnie numerem 3. Może więc dojść do powtórki z zakończonego w niedzielę turnieju w Indian Wells, w którym przegrała w półfinale właśnie z Amerykanką.

- Ja tam nie patrzyłbym na razie na ćwierćfinały czy półfinały, bo ciężki może być już sam początek turnieju. Agnieszka ma za sobą mecz z Sereną, który zagrała w końcu tak, jak byśmy wszyscy chcieli. Podjęła rękawicę, walczyła do końca (przegrała 4:6, 6:7 (1-7) - przyp.). Takie spotkania mocno dają jednak w kość, więc na pewno jest zmęczona - uważa Ostrowski. - Dobrze chociaż, że jako rozstawiona w Miami ma w __pierwszej rundzie wolny los. Powinna jednak uważać, bo Cornet (zagra z Radwańską, jeśli w I rundzie pokona Galinę Woskobojewą - przyp.) jest nieobliczalna, a z trójki Giorgi, Ivanović, Bacsinszky każda jest do ogrania, ale każda może również mieć „dzień konia”, tak jak Giorgi rok temu w Katowicach. Najlepiej nie patrzeć na razie na drabinkę. Niech Agnieszka najpierw dojdzie do ćwierćfinału, a potem będzie można się zastanawiać, jak pokonać Halep czy Serenę.

Ćwierćfinał oznaczałby progres w porównaniu z ubiegłym rokiem, gdy Polka odpadła w 1/8 finału. To ważne, bo trzecią w rankingu Kerber wyprzedza tylko o 75 pkt, a Niemka o polskich korzeniach odpadła ostatnim razem w III rundzie. Teoretycznie to samo może jej się przytrafić również tym razem, bo po swoim zwycięstwie w Melbourne Angelique przegrywa niemal wszystko, co się da.

- Agnieszce, ze względu na swój styl gry, zawsze będzie trudno, gdy trafi na rywalkę, która bije mocno i trafia. Na szczęście ona cały czas się rozwija i do perfekcyjnej defensywy dodaje coraz więcej elementów agresywnych - mówi najlepszy w historii polski tenisista Wojciech Fibak. - Może mieć problem z każdą z wymienionych, ale każdą jest również w stanie pokonać. Serenę również. Amerykanka czasem się potyka, miewa gorsze dni, tak jak w niedzielnym finale w Indian Wells, który przegrała z __Wiktorią Azarenką.

W turnieju męskim faworyt jest jeden - Novak Djoković. Serb przegrał w tym roku tylko jedno spotkanie (z Feliciano Lopezem w Dubaju) i to bardziej sam ze sobą niż z rywalem, bo skreczował. W Indian Wells był bezkonkurencyjny, a w finale dał lekcję (6:2, 6:0) Kanadyjczykowi Milosowi Raoniciowi.

Tegoroczny turniej w Kalifornii zostanie zapamiętany również z innego powodu. Bulwersującej wypowiedzi dyrektora imprezy Raymonda Moore’a.

- Gdybym był tenisistką, na kolanach dziękowałbym Bogu za to, że na świecie pojawili się Federer i __Nadal, bo to oni wypromowali ten sport - wypalił były tenisista rodem z RPA, nawiązując do tego, że pule nagród w turniejach kobiecych są dziś takie same jak w męskich (kiedyś lepiej zarabiali tenisiści). - W następnym życiu chciałbym być działaczem WTA, głównie dlatego, że jadą na plecach męskiego tenisa. Nie muszą podejmować żadnych decyzji i mają szczęście - dodał.

Na ripostę nie musiał długo czekać. - To naprawdę obraźliwe. Mamy klękać i dziękować mężczyznom? Nie musimy przed nikim klękać. My, kobiety, również przebyłyśmy długą drogę - stwierdziła Serena Williams. Dodała, że podczas ostatniego US Open bilety na finał kobiet wyprzedały się szybciej niż na męski. - Czy grał w nim Roger albo Rafa? - dopytywała.

Efekt? Wczoraj szef turnieju w Indian Wells Larry Ellison ogłosił, że Raymond Moore zrezygnował z dyrektorskiej posady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski