Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów rozkopią Krakowską?

Paweł Chwał
Doraźne naprawy to działanie na krótką metę. Kostka i fugi się kruszą, bo są nie takie jak powinny być. Podbudowę też bym wymienił – wylicza Adam Baranowski z firmy GeoSpectrum
Doraźne naprawy to działanie na krótką metę. Kostka i fugi się kruszą, bo są nie takie jak powinny być. Podbudowę też bym wymienił – wylicza Adam Baranowski z firmy GeoSpectrum FOT. PAWEŁ CHWAŁ
Tarnów. Wstępne wyniki badania ulicy nie pozostawiają złudzeń, że mamy do czynienia z fuszerką. Miasto czeka na ostateczną ekspertyzę i nie wyklucza, że pozwie do sądu wykonawcę remontu.

Wyniki badań georadarem ulicy Krakowskiej w Tarnowie wykazały, że kostka, którą tu ułożono, jest w niektórych miejscach niemal o połowę cieńsza niż wynika to z projektu, a fugi, które wypełniają szczeliny – zbyt grube.

Zdaniem ekspertów użyto również nieodpowiedniej technologii do wykonania podbudowy jezdni. – Zdecydowanie właściwszy byłby tłuczeń niż suchy beton, który tu zastosowano – mówi Adam Baranowski z firmy GeoSpectrum, która prześwietliła ul. Krakowską.

Droga się sypie, choć dokładnie trzy lata temu została oddana do użytku po generalnym remoncie (prace pochłonęły prawie 8 mln zł z kasy miasta). Wszystko wskazuje na to, że dopiero teraz Tarnów będzie ubiegał się o rekompensatę od wykonawcy, czyli firmy MK-Bud z Krakowa.

– Czekamy na oficjalną ekspertyzę, którą przygotowuje na nasze zlecenie Politechnika Krakowska – mówi Krzysztof Madej, dyrektor Wydziału Realizacji Inwestycji Urzędu Miasta w Tarnowie. – Nie wykluczamy, że wystąpimy o odszkodowanie do sądu.

Zerwać wszystko do zera

Ulica Krakowska już wielokrotnie była doraźnie łatana, teraz ponownie przypomina szwajcarski ser. – Mamy w tej sytuacji dwa wyjścia. Nie robić nic i uzupełniać co chwilę ubytki w jezdni, albo wyremontować ją raz, ale za to kompleksowo – mówi Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa. – Osobiście skłaniam się ku temu, aby zastosować ten drugi wariant.

Dodaje, że w trakcie prac ruch na Krakowskiej powinien zostać utrzymany. Odbywałoby się to najprawdopodobniej kosztem miejsc parkingowych. Kiedy roboty mogłyby ruszyć? Uzależnione jest to od finansów i ewentualnego werdyktu sądu. W budżecie miasta na ten rok nie ma nic o gruntownym remoncie Krakowskiej. Tymczasem koszty znów mogą sięgać milionów złotych.

– Najlepszym rozwiązaniem byłoby zerwanie nawierzchni, położenie nowej podbudowy drogi i dopiero ułożenie na niej kostki – ocenia Adam Baranowski.

Interes na froncie robót

Taki scenariusz jeży włosy na głowie nie tylko kierowcom, ale również przedsiębiorcom, którzy mają swoje punkty na Krakowskiej. Doskonale pamiętają horror sprzed kilku lat, gdy przez uciążliwy remont drogi, tracili klientów. Wtedy interes zamknęło tu kilkunastu przedsiębiorców.

Tadeusz Nosek, który od 40 lat prowadzi przy Krakowskiej hotel i restaurację Bristol, wspomina, że gdy ulicę opanowały brygady robotników, obroty spadły mu o 80 procent. – Do dzisiaj nie mogę się odkuć. Aby ratować interes, w ubiegłym roku zwolniłem 12 osób, zaciągnąłem 60 tysięcy zł kredytu i sprzedałem samochód – wylicza Nosek.

Wtóruje mu Andrzej Gałek, który po drugiej stronie Krakowskiej prowadzi sklep z kluczami i parasolami. – W moim biznesie bywało różnie, ale tak źle pod względem klienteli jak wtedy, gdy trwał remont, to jeszcze nie było. Ledwo na czynsz i rachunki starczyło – wspomina Gałek. – Nie wyobrażam sobie takiej powtórki.

Z wykonawca remontu – firmą MK-Bud próbowaliśmy się skontaktować, prosząc o odparcie zarzutów o niefachowym remoncie. Odmówili jednak komentarza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski