Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znów walczyć o medale

Rozmawiał Łukasz Madej
– Kopnięcia były dla mnie nowością – uśmiecha się Paulina Maj
– Kopnięcia były dla mnie nowością – uśmiecha się Paulina Maj fot. archiwum klubu
Rozmowa z siatkarką Muszynianki PAULINĄ MAJ, która zostanie w klubie na kolejny rok

– Podobno akurat Pani nawet w okresie roztrenowania nie traci ducha walki.

– O kickboxing chodzi?

– Dokładnie o trening z młodymi pięściarzami i kickbokserami z Krynicy.

– No tak, miałyśmy takie zajęcia. Uczyłyśmy się podstaw obrony. Było naprawdę bardzo fajnie. Wszystkie dobrze się bawiłyśmy. Trening był solidny. Nikt nam nie odpuszczał.

– To Pani pierwsze tego typu doświadczenie?

– Nie, już kiedyś miałam zajęcia z boksu, ale za to kopnięcia były dla mnie nowością. Szczerze mówiąc, wolę to niż chodzenie na aerobik. Oczywiście zasada jest taka, że nikt mnie nie „leje”.

– I teraz też udało się nie oberwać?

– Hmm, kilka razy oberwałam. Skoro my mogłyśmy uderzać, to czemu oni mieliby nie móc? No, ale wiadomo, że miałyśmy ochraniacze na głowach.

– Czym Pani podpadła Piotrowi Makowskiemu? Pytam, bo znowu nie dostała Pani powołania do reprezentacji.

– Tego to nie wiem. Trzeba zapytać trenera, ale nie przypominam sobie, żebym coś takiego mogła zrobić. Niewyparzony język trzymałam za zębami, więc nie powinno być żadnych problemów (śmiech). A poważnie mówiąc, to po prostu nie dostałam telefonu z powołaniem.

– Nie uwierzę, że na taki telefon Pani nie czekała.

– Odpowiem tak: bardziej rozgoryczona byłam, kiedy w grudniu nie dostałam powołania na kwalifikacje. Już się z tym pogodziłam, ale wtedy byłam rozbita, nie wiedziałam, o co chodzi. Z drugiej strony, załamywać się nie można. Zakończyliśmy w klubie treningi i mam już wakacje. Pierwszy raz od siedmiu lat mogę odpocząć od reprezentacji, „naładować baterie”.

– Apropos klubu, właśnie dobiega końca Pani dwuletni kontrakt w Muszynie. Będzie przedłużony?

– Tak, na pewno zostanę na kolejny rok, a potem zobaczymy, co będzie dalej.

– W ostatnim czasie Muszyniance urosła konkurencja. Mocniejsze kluby nie kusiły?

– Kusiły, ale zawsze robię sobie zestawienie plusów i minusów. Teraz wyszło, że znowu stawiam na Muszynę. Mam nadzieję, że w nowym sezonie będzie większa szansa zajęcia któregoś z miejsc na podium.

– Do poprzednich rozgrywek jeszcze Pani wraca myślami?

– Wiadomo, nie jestem specjalnie zadowolona, bo walczyłam o niższe cele, a wcześniej z reguły o medale. Wie pan co, pozostał niesmak, ale w sumie to przez dwa tygodnie roztrenowania już odetchnęłam. W tej chwili jestem nastawiona na odpoczynek i indywidualną pracę.

– A nauka? Czerwiec za pasem, więc pewnie Pani – studentka zarządzania – myśli teraz też dużo o sesji na poznańskiej uczelni?

– Zimą musiałam zawiesić na chwilę studia. Nie dość, że jest problem z odległością, to jeszcze miałyśmy z drużyną dużo wyjazdów. Co mogłam, to zdałam, ale wszystkiego się nie dało. Porozmawiam z władzami uczelni i może uda się wrócić od października. Mam nadzieję, że jakoś to rozwiążemy.

– Wracając do reprezentacji, może Muszynianka przestała być na tyle znaczącym klubem, żeby jej siatkarka odgrywała w kadrze czołową rolę?

– Dobiegały mnie słuchy, że był to jeden z powodów tych niemiłych dla mnie decyzji. Jak jednak mówiłam, tak postanowił trener. I tyle w tym temacie.

– Małym pocieszeniem może być pewnie fakt, że to między innymi u Pani boku rozwinęły się Natalia Kurnikowska i Gabriela Jasińska, które znalazły się w szerokiej orbicie zainteresowań selekcjonera.

– Za dziewczyny trzymam mocno kciuki. Niech przez wakacje solidnie trenują, bo wyjdzie to dla nich tylko z wielką korzyścią. No, a jeżeli zostaną w Muszynie, skorzysta na tym przecież także nasza drużyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski