Do końca sezonu regularnego pozostało już tylko pięć kolejek. Nadal na czele znajduje się Comarch Cracovia, która ma 7 punktów przewagi nad GKS Tychy, bo ten zespół we wtorek nieoczekiwanie zgubił punkty w Oświęcimiu.
Oto jak wygląda terminarz „Pasów” na te ostatnie mecze: 22 stycznia w Nowym Targu z TatrySki Podhale, 24.01. w Krakowie z GKS Tychy, 26. 01. z GKS Tychy na wyjeździe (mecz zaległy), 29.01. z JKH w Jastrzębiu i 31.01. z Unią Oświęcim w Krakowie.
Bramkarz „Pasów” Rafał Radziszewski twierdzi, że decydujące będą trzy najbliższe mecze. - Gramy w Nowym Targu i dwa razy z GKS Tychy. Jeśli wygramy dwa spotkania, to nie powinniśmy stracić pierwszej lokaty w tabeli. A bardzo nam na tym zależy, bo wtedy wystartujemy w play-off z korzystniejszej pozycji - mówi Radziszewski.
Po zdobyciu Pucharu Polski na początku stycznia Cracovia wpadła w mały „dołek”, na swoim lodowisku w trzech meczach zdobyła tylko 4 punkty.
- Cóż, dopadła nas jakaś dziwna niemoc. Ale w hokeju tak to bywa, nie da się grać we wszystkich meczach na maksa. Od dwóch spotkań gramy zdecydowanie lepiej, wygraliśmy w Oświęcimiu i Sanoku. Szczególnie w tym drugim meczu nasz zespół pokazał się z dobrej strony, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na tafli, prowadziliśmy już 4:1, ale w ostatnich dwóch minutach trochę przysnęliśmy i daliśmy sobie strzelić dwa gole. Teraz takie momenty dekoncentracji nie mogą się powtórzyć - dodaje bramkarz Comarch Cracovii.
Z Podhalem krakowianie grali ostatnio w „kratkę”. Pokonali ich pewnie na ich lodzie w finale Pucharu Polski 5:0, potem przegrali 1:4 w meczu ligowym w Krakowie. - Podhale to mocna drużyna, która ma sporo atutów. W Krakowie nie musieliśmy z nimi przegrać, do 35 minuty prowadziliśmy 1:0, mieliśmy sporo dobrych okazji bramkowych. Ale jak się nie strzela goli, to nie ma wygranych. Potem rywal miał więcej szczęścia w sytuacjach podbramkowych i stąd ich wygrana - twierdzi Radziszewski.
Krakowscy kibice czekają już na dwa kluczowe mecze z GKS Tychy. „Pasy” jeszcze w tym sezonie nie pokonały tyszan. - Nie mamy kompleksu GKS Tychy. Dotychczasowe mecze z nimi jakoś się nam nie układały. Wiemy, że rywal jest do pokonania, co pokazała Unia Oświęcim. Sam jestem ciekaw, jak na grze tyszan odbije się udział w finale Pucharu Kontynentalnego. Być może są lekko zmęczeni, ale na mecz z nami na pewno się sprężą - mówi Rafał Radziszewski.
Golkiper „Pasów” został powołany do reprezentacji Polski na lutowy turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w 2018 roku w Korei Płd. - Zawsze cieszę się z powołania do kadry, to zaszczyt grać z orzełkiem na piersi - mówi Radziszewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?