Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu jestem w domu

Andrzej Stanowski
Filip Drzewiecki ma 31 lat i jest czołowym polskim napastnikiem
Filip Drzewiecki ma 31 lat i jest czołowym polskim napastnikiem Fot. Anna Kaczmarz
Hokej. Filip Drzewiecki był jednym z najlepszych graczy Cracovii w meczu w Toruniu.

Zespół Cracovii kontynuuje zwycięską passę, we wtorek wygrał po raz czwarty w sezonie z Nestą w Toruniu 6:2 i awansował na drugie miejsce w tabeli za Unią Oświęcim, która ma o jeden mecz rozegrany więcej.

W Toruniu krakowianie szybko, bo już 3 minucie zdobyli gola, wprawdzie potem gospodarze w pierwszej tercji wyrównali, ale "Pasy" szybko odpowiedziały czterema golami i beniaminek miał już niewiele do powiedzenia. Cracovia mogła wygrać w wyższym rozmiarach, ale jej gracze zmarnowali sporo dobrych okazji, dobrze bronił golkiper gospodarzy.

- Przystąpiliśmy do meczu skoncentrowani na 100 procent, choć byliśmy po długiej, blisko 7-godzinnej podróży. Zdawaliśmy sobie sprawę, że rywala nie można lekceważyć, dwie kolejki wcześniej dostaliśmy dobrą lekcję w Bytomiu, gdzie wygraliśmy dopiero po dogrywce. Na pewno Nesta to nie był rywal z najwyższej półki, ale chcieliśmy szybko odskoczyć od przeciwnika - mówi Filip Drzewiecki.

Aż pięć bramek w tym meczu zdobyła trzecia formacja, po dwa gole zdobyli środkowy tego ataku 36-letni, były reprezentant Polski Damian Słaboń i skrzydłowy Filip Drzewiecki, piątego gola dorzucił obrońca Maciej Kruczek. - Nasza formacja miała w Toruniu dobry dzień. Parę dni wcześniej przeciwko Zagłębiu Sosnowiec nie błyszczeliśmy, gole strzelali zawodnicy z innych formacji. Zdobyte bramki w Toruniu na pewno mnie cieszą, ale najważniejsze jest, aby drużyna wygrywała, nie jest istotne kto strzela bramki - dodaje Drzewiecki, który pod koniec minionego sezonu wrócił do Cracovii, w której grał w latach 2007-2010 i zdobył z nią dwa tytuły mistrza Polski.

Potem występował w czterech klubach: Ciarko PBS Sanok, Stoczniowcu Gdańsk, JKH Jastrzębie, GKS Katowice. - Tak się to w moim życiu hokejowym ułożyło, trochę pobłądziłem po Polsce, ale teraz znowu jestem w rodzinnym domu. Nie żałuję decyzji o powrocie do Krakowa - mówi Filip Drzewiecki.

W piątek czeka Cracovię bardzo ważny mecz w Krakowie z GKS Tychy. - Niedawno przegraliśmy z tym zespołem w Superpucharze. Ale teraz jest liga i punkty są najważniejsze. GKS Tychy to bardzo solidna marka, mają wielu dobrych hokeistów. Zapowiada się bardzo ciekawy mecz, liczymy, że kibice tłumnie przyjdą na to spotkanie i jak zawsze ich doping doda nam sił - mówi Drzewiecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski