Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu praca u podstaw

Redakcja
Beskid Andrychów 2 lipca rozpocznie przygotowania do jesieni, ale zanim to nastąpi, do akcji wkroczą działacze, którzy wraz z nowym trenerem, Krzysztofem Wądrzykiem, będą musieli obrać strategię na nowy sezon.

Czy Ślązak Mateusz Chworostiany (przy piłce) pozostanie w Beskidzie na kolejny sezon? FOT. JERZY ZABORSKI

III LIGA PIŁKARSKA. Krzysztof Wądrzyk ma pomysł na Beskid Andrychów

Krzysztof Wądrzyk wiosną tylko raz widział Beskid w akcji, w jego zwycięskim meczu nad ówczesnym liderem Popradem Muszyna (2:1). - To było miesiąc po rozpoczęciu wiosny, więc wtedy nie wiedziałem, że będę trenerem Beskidu - przyznaje Wądrzyk. - Wówczas chciałem tylko poznać z bliska poziom III ligi. Jak się okazało, przydała mi się taka lekcja poglądowa.

Jeśli chodzi o kadrę, trudno powiedzieć, w jakim stopniu zostanie ona utrzymana. W Beskidzie nie ukrywają, że w okresie zaciskania pasa i redukcji kosztów być może będą musieli zrezygnować z dojeżdżających zawodników. Z drugiej strony sami piłkarze będą musieli określić swoje plany na przyszłość. - Na pewno mam jakiś pomysł na zespół i przedstawię go działaczom, a oni przedstawią swoje plany - tłumaczy Krzysztof Wądrzyk. - Zapału do pracy mi nie brakuje. Nie po raz pierwszy przyjdzie mi budować drużynę. Podobnie było nie tylko w Kleczy, z której trafiłem do Beskidu, ale wcześniej w Porąbce, w silnej grupie śląskiej IV ligi. Pracy się nie boję, a młody prezes Krzysztof Kokoszka także ma wiele pomysłów na prowadzenie klubu. Myślę, że razem uda nam się zbudować zespół na miarę środka tabeli III ligi. Na pewno kadra musi być nieco liczniejsza niż w ostatnich latach. Trudno się gra, mając do dyspozycji od 13 do 15 zawodników, a wiadomo, że jesienią tempo ligi jest zawrotne, bo prowadzące rozgrywki organy chcą zazwyczaj także rozgrywać awansem wiosenne mecze. Do tego dojdą mecze Pucharu Polski, więc grania będzie sporo.

Nie brakuje opinii, że Krzysztof Wądrzyk pociągnie za sobą zawodników z Kleczy. - Na pewno piłkarzy będziemy szukać głównie w pobliżu Andrychowa, ale przecież nie będę w Kleczy rozbijał tego, co sam zbudowałem. Jeśli jednak jakiś zawodnik będzie chciał spróbować swoich sił w wyższej lidze, a kleczańscy działacze nie będą im zamykać drogi w rozwoju, chętnie skorzystam z ich usług.

Dla Krzysztofa Wądrzyka praca w Beskidzie oznacza powrót do korzeni. Przecież przez 20 lat mieszkał w Andrychowie. - Początek zajęć planuję na 2 lipca. Pięć tygodni w krótkim letnim okresie powinno wystarczyć na dobre przygotowanie do jesieni, pod warunkiem że kadra szybko zostanie domknięta - żyje nadzieją nowy szkoleniowiec Beskidu.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski