Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu trzeba walczyć o uchwałę antysmogową

Paulina Szymczewska, Grzegorz Skowron
Przepisy antysmogowe miały doprowadzić do tego, że dymiące kominy znikną z krajobrazu Krakowa
Przepisy antysmogowe miały doprowadzić do tego, że dymiące kominy znikną z krajobrazu Krakowa Paweł Relikowski
Kontrowersje. Zakaz palenia węglem powinien obejmować wszystkich - nie tylko mieszkańców, także firmy - orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie

Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił wczoraj uchwałę Sejmiku Województwa Małopolskiego wprowadzającą w Krakowie zakaz palenia węglem od 2018 r. Stowarzyszenie Krakowski Alarm Smogowy i Fundacja ClientEarth, które walczyły o antysmogowe przepisy, już zapowiadają, że złożą skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Marszałek województwa Marek Sowa decyzję podejmie w poniedziałek.

Przypomnijmy: w listopadzie ubiegłego roku radni sejmiku przegłosowali przepisy zakazujące w Krakowie palenia w piecach drewnem i węglem. Uchwała została jednak zaskarżona przez dwie mieszkanki. W pierwszej skardze była m.in. mowa o tym, że sejmik poszedł na łatwiznę, uchwalając antysmogowe przepisy faworyzujące bogatszych mieszkańców, których stać na droższe źródła ciepła.

Druga z krakowianek podnosiła, że należy uchylić uchwałę, gdyż jest ona nieprecyzyjna oraz narusza m.in. zasady sprawiedliwości społecznej i prawa własności.

Sąd podzielił wątpliwości skarżących. Uznał m.in., że sejmik nie miał uprawnień do podjęcia uchwały w takim kształcie, w jakim została ona przyjęta. Najważniejszy zarzut dotyczy złamania konstytucyjnej zasady równości - zakaz palenia węglem miałby bowiem obejmować zwykłych mieszkańców, ale już nie duże firmy i zakłady przemysłowe. Tymczasem - wywodził sąd - sejmik ma prawo określić obszar, dla którego wprowadza przepisy i nie może decydować, że obowiązują jednych, a drugich nie.

Marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, którego urzędnicy przygotowali uchwałę o zakazie palenia węglem, nie chce komentować wczorajszego wyroku. - Muszę znać szczegóły. Poprosiłem o przygotowanie analizy dotyczącej orzeczenia. Odniosę się do niego w przyszłym tygodniu - powiedział nam Marek Sowa.

Z oficjalnym stanowiskiem wstrzymuje się także prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Zaznacza jednak, że ma nadzieję, iż Urząd Marszałkowski odwoła się od tego wyroku.

Przekonany o tym jest Kazimierz Czekaj, radny małopolskiego sejmiku. - Mam wrażenie, że orzekający nie znają realiów. Przecież do każdej firmy może wejść kontrola i sprawdzić poziom emisji zanieczyszczeń z komina. W przypadku gospodarstw indywidualnych nie ma żadnej kontroli - tłumaczy Kazimierz Czekaj.

Z wyrokiem polemizuje także Kazimierz Barczyk, przewodniczący małopolskiego sejmiku. - Celem naszej uchwały było zmniejszenie smogu, elektrociepłownia w Łęgu go nie produkuje, bo ma cały system filtrów - mówi przewodniczący Barczyk.

Walkę o utrzymanie zakazu dla węgla zapowiadają przedstawiciele organizacji, które doprowadziły do tego, że sejmik go wprowadził.

- Będziemy z pewnością składać skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Mam nadzieję, że wygra zdrowy rozsądek i mieszkańcy Krakowa w końcu doczekają się konstytucyjnego prawa do czystego i bezpiecznego powietrza - mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.

- Uważamy, że uchwała została uchwalona w sposób zgodny z prawem i powinna zostać utrzymana w mocy - dodaje Małgorzata Smolak z Fundacji ClientEarth.

Radca prawny Mateusz Hańderek, pełnomocnik jednej ze skarżących krakowianek, nie ukrywa, iż jest usatysfakcjonowany wczorajszą decyzją WSA o unieważnieniu uchwały sejmiku. Zwraca jednak uwagę, iż - niezależnie od wyroku - problem wciąż czeka na rozwiązanie.

- Nie negujemy tego, że trzeba prowadzić działania zmierzające do poprawy jakości powietrza, ale nie w ten uproszczony sposób, który tak naprawdę może zaszkodzić mieszkańcom - podkreśla.

Władze Krakowa zapewniają, że program likwidacji pieców węglowych będzie kontynuowany bez względu na dalsze losy sejmikowej uchwały antysmogowej. - Istnieje tylko obawa, że jeśli uchwała sejmiku nie będzie obowiązywać, to miastu będzie trudniej pozyskiwać środki zewnętrzne na wymianę pieców - przyznaje prezydent Jacek Majchrowski.

- Wczorajszy wyrok jest nieprawomocny, a więc nasza uchwała ciągle obowiązuje - zaznacza przewodniczący Kazimierz Barczyk.

Antysmogowe przepisy dla Krakowa nie mogą trafić do kosza
Wczorajszy wyrok kwestionujący uchwałę wprowadzającą zakaz palenia węglem w Krakowie był ogromnym zaskoczeniem.

Tak dużym, że ani marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, ani prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nie chcieli się do niego odnosić. Nie wiedzieli bowiem, co legło u podstaw takiej, a nie innej decyzji składu sędziowskiego.
Wojewódzki Sąd Administracyjny zapowiedział, że szczegółowo odniesie się do wszystkich wątpliwości w pisemnym uzasadnieniu. Podczas ustnego uwypuklone zostały tylko niektóre wątki.

Radni sejmiku niewiele mogli zrobić
Ustawa Prawo ochrony środowiska wyraźnie mówi, że "Sejmik województwa może (...) określić dla terenu województwa bądź jego części rodzaje lub jakość paliw dopuszczonych do stosowania". Na ten zapis powołali się urzędnicy marszałka i radni sejmiku, uchwalając zakaz palenia węglem w Krakowie.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że przepis ustawowy bardzo ogranicza radnych. Nawet tak bardzo, że może być sprzeczny z konstytucją. Z drugiej jednak strony radni nie mieli prawa obejmować zakazem tylko mieszkańców, bo przepisy ustawowe nie zezwalają na takie zróżnicowanie. Albo wszyscy, albo nikt.

Według Kazimierza Barczyka, przewodniczącego małopolskiego sejmiku, w ten sposób WSA nie tyle skrytykował sejmik za popełnienie błędu, co dopatrzył się nieprawidłowości w ustawie Prawo ochrony środowiska. - Ale należało zwrócić się z zapytaniem do Trybunału Konstytucyjnego, a nie uchylać naszą uchwałę - komentuje decyzję sądu przewodniczący sejmiku.

A gdzie bezpieczeństwo energetyczne?
Jeszcze więcej wątpliwości budzą wątki dotyczące tego, że zakaz palenia węglem może naruszać bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. - Co by było, gdyby wszystkie sejmiki podjęły podobne uchwały? - pytał sąd.

Barczyk uważa, że w tym przypadku sąd poszedł za daleko. - Zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego nie leży w kompetencjach sejmiku, to sprawa państwa - podkreśla przewodniczący. I dodaje, że uchwała sejmiku nie pogarsza bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Radny sejmiku Kazimierz Czekaj dodaje, że zakaz palenia węglem został wprowadzony tylko w Krakowie, a w pozostałych częściach województwa dofinansowywana jest instalacja nowoczesnych pieców na węgiel. - Nie likwidujemy polskich kopalń - zapewnia radny Czekaj.

Zaangażowanie będzie jeszcze większe, ale...
Wczorajszy wyrok nie oznacza, że przeciwnicy zakazu stosowania węgla do celów grzewczych już wygrali. Po pierwsze dlatego, że orzeczenie jest nieprawomocne, więc uchwała antysmogowa nadal obowiązuje. Do tego ekolodzy zapowiadają złożenie skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który może mieć zupełnie inne zdanie niż WSA.

Jeszcze ważniejsze są deklaracje władz miasta o większym zaangażowaniu w likwidację pieców węglowych. - Wyrok może przynieść wręcz skutek przeciwny, bo zmobilizuje nas do szybszego rozwiązania problemu smogu - mówi Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta Krakowa.

Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapewnia, iż niezależnie od tego, czy zakaz palenia węglem zostanie uchylony, czy też nie, miasto nadal będzie kontynuować program likwidacji niskiej emisji. Zainteresowanie nim jest ogromne. Do końca lipca do Urzędu Miasta Krakowa wpłynęło ponad 2,2 tys. wniosków o udzielenie dotacji na likwidację pieca - na łączną kwotę ponad 60 mln zł.
W ostatnim czasie liczba wniosków o dofinansowanie do wymiany pieców węglowych wzrosła tak bardzo, że urzędnicy podjęli decyzję o tym, iż wnioski złożone po 14 sierpnia tego roku zostaną zrealizowane dopiero w 2015 r.

- Będziemy kontynuować ten program, bo jest to sprawa bardzo ważna dla miasta. Istnieje tylko obawa, że jeśli uchwała sejmiku przestanie obowiązywać, to miastu będzie trudniej pozyskiwać środki zewnętrzne na wymianę pieców - przyznaje prezydent Majchrowski.

Dlaczego trudniej? Bo teraz miasto ma mocny argument: zakaz ma zacząć obowiązywać w 2018 r., zostało więc mało czasu na dostosowanie się do nowych przepisów. Jeśli ten argument zniknie, wraz z nim mogą zniknąć i pieniądze...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski